Policja zatrzymała i postawiła zarzuty 29-letniemu mężczyźnie podejrzewanemu m.in. o brutalne pobicie 55-letniej kobiety w Rzeszowie (woj. podkarpackie). Jak przekazuje policja, miał zaatakować bez powodu, rzucił w kobietę bezprzewodowym głośnikiem, a gdy upadła, bił i kopał. Pobił też jej 21-letniego syna, który próbował pomóc matce, a później zaatakował 13-letniego chłopca. Wszystko działo się w biały dzień na jednej z rzeszowskich ulic.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (21 maja) na jednej z ulic Rzeszowa. 55-letnia kobieta, spacerująca z 21-letnim synem, została zaatakowana przez nieznanego im mężczyznę. - Mężczyzna zaatakował nagle, bez żadnej przyczyny i powodu - opisuje aspirant sztabowy Magdalena Żuk, rzeczniczka rzeszowskiej policji.
Jak dodaje, napastnik miał najpierw rzucić w kobietę bezprzewodowym głośnikiem. - Przewrócił ją na ziemię, kopał i uderzył szklaną butelką w głowę. Wyzywał i groził, że ją zabije. Gdy syn próbował pomóc matce, został dwukrotnie kopnięty w głowę. Gdy kobieta próbowała zadzwonić po pomoc, napastnik wyrwał jej z dłoni telefon i rzucił nim o ziemię, uszkadzając go - relacjonuje Żuk.
Kobieta została przewieziona do szpitala. Jej syn - jak informuje policja - nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Jak dodaje Żuk, chwilę później, na sąsiedniej ulicy, ten sam mężczyzna, również głośnikiem bezprzewodowym, zaatakował 13-letniego chłopca. - Na szczęście obrażenia małoletniego nie były poważne - mówi policjantka.
29-latek usłyszał zarzuty
Mundurowi uzyskali od pokrzywdzonych rysopis napastnika i przystąpili do jego poszukiwań. - Ustalili, że ten sam mężczyzna uszkodził jeszcze zaparkowany na ulicy Starzyńskiego pojazd marki dodge, wybijając w nim dwie szyby boczne - przekazuje oficer prasowa rzeszowskiej policji. W poniedziałek w nocy policjanci zatrzymali napastnika. Dzień później funkcjonariusze przedstawili mężczyźnie zarzuty dotyczące uszkodzenia ciała 55-latki i jej syna oraz 13-latka. Jak przekazuje policja, 29-latek usłyszał także zarzut dotyczący kierowania wobec kobiety gróźb karalnych, uszkodzenia jej mienia oraz uszkodzenia pojazdu. - Podejrzany przyznał się tylko do uszkodzenia pojazdu. Skorzystał przy tym z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień - mówi Żuk.
W środę mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
W czwartek, po uzupełnieniu materiału dowodowego, w Prokuraturze Rejonowej dla miasta Rzeszów zapadła decyzja o zmianie zarzutów wobec podejrzanego. - Podejrzanemu przedstawiony zostanie zarzut usiłowania popełnienia przestępstwa spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dodatkowo po uzyskaniu pełnej dokumentacji medycznej, biegli uzupełniająco wypowiedzą się o doznanych obrażeniach, co może przełożyć się na przedstawienie zarzutu nie tyle usiłowania, ale spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje Żuk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24