Radni PiS w małopolskim sejmiku przygotowali apel zawierający sprzeciw wobec finansowania ze środków UE promocji ideologii gender i edukacji seksualnej wśród dzieci i młodzieży. Po gorącej dyskusji, dokumentu jednak nie przyjęto; projekt został zwrócony autorom.
Według radnych PiS w sejmiku województwa małopolskiego ideologia zakładająca, że płeć ma charakter kulturowy lub społeczny jest „szkodliwa i sprzeczna z Konstytucją RP, która gwarantuje rodzicom prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z obowiązującymi wartościami".
„Ideologia zmusza do szkodliwej seksualizacji”
W swoim apelu radni PiS napisali: „Ideologię tę uważamy za szkodliwą. Zmusza dzieci, począwszy od wieku przedszkolnego do szkodliwej seksualizacji, kruszy bariery wstydu i stosowności, a przede wszystkim indoktrynuje młodych ludzi, łamiąc prawa rodziców do opieki i wychowania własnych dzieci”.
Radny PiS Jarosław Szlachetka mówił: - Niewątpliwie gender jest ideologią, która niesie takie zagrożenia jak rozpad tożsamości kobiety i mężczyzny, atak na małżeństwo i rodzinę zwaną tradycyjną, czyli złożoną z ojca, matki i dzieci, rozpad społeczeństwa, próby seksualizacji dzieci od wieku przedszkolnego i wprowadzenie moralnego relatywizmu.
Radni: Nie dla środków z UE na „promowanie ideologii gender”
W pierwszej części dokumentu radni PiS postulowali, by przy realizacji programów nauczania z wychowania w rodzinie MEN pozostało przy dotychczasowych założeniach programowych, które są oparte na wychowaniu dzieci i młodzieży do czystości oraz abstynencji seksualnej.
Ponadto wezwali zarząd województwa, by nie uzależniał finansowania projektów ze środków UE od promowania ideologii gender.
Ciepiela: To Kaczyński podpisał dokument
Wicemarszałek sejmiku Roman Ciepiela przypomniał, że to rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2006 r. przyjął dokument o programie „Kapitał ludzki”, w którym jest sformułowanie: „w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki zasada gender mainstreaming będzie wdrażana na każdym etapie realizacji programu”.
Wicemarszałek nie chce zrezygnować z 800 ml euro
- Prosicie nas państwo, żebyśmy tej zasady w latach 2014-2020 (te lata obejmuje nowy unijny budżet) nie stosowali. Musielibyśmy zrezygnować z 800 mln euro – mówił Ciepiela. Z kolei marszałek województwa Marek Sowa podkreślił, że zastrzeżenia do Regionalnego Programu Operacyjnego można zgłaszać nie poprzez apele tylko w trybie konsultacji społecznych. - A państwo takich nie zgłosili – dodał.
PO nie chce zajmować się gender w sejmiku
Ciepiela stwierdził ponadto, że od grudnia 2013 r. obowiązują rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które zalecają promowanie równości między kobietami i mężczyznami, równych szans i niedyskryminacji. - To nie jest zasada, która ma doprowadzić do tego, żeby mężczyźni i kobiety byli tacy sami – mówił Ciepiela.
- Szkoda autorytetu sejmiku. To nie jest miejsce żebyśmy zajmowali się gender – argumentował radny PO Grzegorz Lipiec.
Projekt odesłany
Natomiast radny PiS Rafał Stuglik stwierdził, że jego ugrupowanie nie walczy z równouprawnieniem kobiet i mężczyzn. - Walczymy z gender, które doprowadza do wyboru płci, seksualizacji dzieci, do dewastacji rodziny - mówił.
Ostatecznie projekt apelu odesłano do wnioskodawców.
Czym zdaniem Polaków jest gender?
Autor: koko / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock