Szef lwowskiej Rady Narodowej nakazał odblokowanie przejść na granicy polsko-ukraińskiej. Mimo tego w Smolnicy i Hrebennem samochody nadal stoją w gigantycznych korkach. Na tym ostatnim celnicy przestali odprawiać samochody.
Mimo nakazu Petro Kołodzieja, szefa lwowskiej Rady Narodowej, na dwóch przejściach granicznych nadal stoją blokady. Dwa kilometry od granicy, w Krościenku - Smolnicy protestujący nie puszczają pojazdów. Blokada powstała tam w środę po południu.
W dalszym ciągu utrzymuje się też blokada na drodze do przejścia Rawa Ruska - Hrebenne.
Medyka i Korczowa odblokowane
W czwartek po południu odblokowano przejście graniczne Korczowa-Krakowiec. Nie ma tez problemów z przejściem Medyka-Szeginie. Demonstranci przenieśli blokadę w głąb Ukrainy. Jeszcze w czwartek rano, granica była tam zablokowana.
Obecnie bezproblemowo można wjechać i wyjechać na Ukrainę przez przejście graniczne Budomierz-Hruszew. Jednak tam mogą być odprawiane jedynie samochody osobowe.
Służby graniczne i policja kierują podróżnych na przejścia graniczne w województwie lubelskim. Rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar poinformował, że patrole policyjne ustawione są na węźle autostrady A4 Jarosław Zachód i przy zjeździe z autostrady A4 w Skołoszowie. Informacje wyświetlane są także na informacyjnych tablicach ledowych.
Przyczyny blokady - nieznane
Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz nie potrafił powiedzieć, dlaczego blokady pojawiły się przy granicy: - Nie są to osoby umundurowane, nie są to osoby związane z władzami, nie bardzo wiemy, jaki jest powód tego działania - mówił w środę w Sejmie.
Minister zaznaczył jednak, że nie jest to sytuacja, która by wpływała znacząco na przejścia graniczne na Wschodzie. - Mamy do czynienia z jakimś niewielkim, lokalnym kryzysem, zobaczymy, co się dzieje, jak się rozwinie sytuacja - dodał minister spraw wewnętrznych.
Podobnego zdania jest gen. Stanisław Kozieł, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który w czwartek rano mówił na antenie TVN 24: - Jest to raczej działanie emocjonalne, zwrócenie uwagi.
- Jednocześnie sytuacja ta pokazuje Europie, że trzeba coś robić, ponieważ jest problem na samych przejściach granicznych z Unią Europejską - ocenił szef BBN. - Być może taki jest cel tych przedsięwzięć przy przejściach granicznych - dodał.
Szpitale przygotowane na rannych
W środę również strona polska oświadczyła, że jest gotowa na przyjęcie rannych z Ukrainy. Wojewoda podkarpacka Małgorzata Chomycz-Śmigielska zapewniła, że województwo jest przygotowane na przyjęcie Ukraińców, którzy mogliby przekraczać granicę. - Mamy przygotowaną całą infrastrukturę i logistykę na przyjęcie osób poszkodowanych, rannych, potrzebujących pomocy czy osób, które zechciałyby starać się o status uchodźcy - powiedziała wojewoda na środowym briefingu.
Zaznaczyła, że na terenie województwa wytypowanych zostało sześć szpitali do hospitalizacji Ukraińców, którzy potrzebowaliby pomocy medycznej, i dwa punkty zborne, w którym osoby te mogłyby zostać tymczasowo zakwaterowane. Przygotowano punkty do zakwaterowania matek z dziećmi, kobiet i mężczyzn.
Jak podkreśliła wojewoda, ze względu na bezpieczeństwo, nie wskazuje konkretnych placówek.
- Przygotowaliśmy scenariusze na sytuację, kiedy przekracza granicę kilkadziesiąt osób, kilkaset osób i nawet powyżej tysiąca – zapewniła wojewoda.
- Jako najbliższy sąsiad Ukrainy jesteśmy gotowi na niesienie pomocy - zapewnił także wiceminister zdrowia Sławomir Neumann. Dodał, że nie jesteśmy jedynym krajem, który przygotowuje miejsca dla rannych na wypadek pogorszenia się sytuacji na Ukrainie. - Ta akcja jest koordynowana przez opozycje z Majdanu - podkreślił.
Także szef ministerstwa spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz podkreślił, że przygotowania w tej kwestii czynione były od samego początku kryzysu na Ukrainie. - Państwo polskie ma swój system radzenia sobie z ewentualnym problemem uchodźców, jak i pomocą humanitarną - zaznaczył minister w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Według niego szpitale MSW mają wystarczająco dużo miejsca do udzielania pomocy. Co więcej - dodał - pomocy w systemie, który nie obciąża polskich pacjentów, ponieważ nie odbiera miejsc w kolejkach.
11 Ukraińców już leczy się w Polsce
- To jest pomoc udzielana na oddziałach intensywnej terapii, traumatologii i tego, co jest oddziałami ratunkowymi. Myślę, że dotychczasowe doświadczenia z 11 Ukraińcami, którzy przebywają w szpitalach MSW, pokazuje, że ten system działa. I gdyby była większa ich liczba, także nie mamy z tym problemu - powiedział szef MSW.
W lutym do Polski na leczenie przyjechało 11 Ukraińców poszkodowanych podczas zajść na Majdanie w Kijowie. Część z nich, leczonych w szpitalu MSW w Warszawie, ma obrażenia twarzy, w tym oczu.
Jak poinformował Dariusz Sienicki ze Straży Granicznej, w środę również przetransportowano polską karetką rannego Ukraińca. - Został odprawiony przez przejęcie w Hrebennem, przekroczył granice i pojechał do polskiego szpitala - relacjonował Dariusz Sienicki ze Straży Granicznej.
Autor: koko,just, ktom, ps, mmw/i/roody//kdj / Źródło: TVN24 / PAP