Uciekając przed policją, przekroczył prędkość, prawie zderzył się z innym samochodem, zmusił rowerzystów oraz pieszych do ucieczki z drogi, a rondo przejechał pod prąd. 20-latek nie zdołał jednak wymknąć się policjantom. Teraz grozi mu do pięciu lat więzienia.
Policyjny patrol grupy SPEED zauważył zbyt szybko jadącą hondę w czwartek w miejscowości Poręba- Żegoty (Małopolska). Kierowca przekroczył prędkość o 22 kilometry na godzinę, jednak nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać, wielokrotnie łamiąc przy tym przepisy.
- Wyprzedził na podwójnej ciągłej inny pojazd, a jadąc w terenie zabudowanym poruszał się z prędkością nawet 135 km/h. Stworzył zagrożenie w ruchu drogowym dla trzech rowerzystów, którzy zmuszeni byli zjechać na pobocze oraz dwóch samochodów, zmuszając jednego z kierujących do gwałtownego hamowania - wylicza Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Jakby tego było mało, brawurowy kierowca swoim zachowaniem zmusił także pieszych do ucieczki z drogi, a rondo pokonał, jadąc pod prąd – dodał policjant.
Złapani w polu
Ucieczka przed policją skończyła się na polu uprawnym, gdzie kierowca hondy wraz z pasażerem wysiedli z pojazdu i uciekali dalej pieszo. Około pół kilometra dalej zostali zatrzymani przez policjantów.
- W hondzie na dywaniku policjanci ujawnili woreczek ze znikomą zawartością białego proszku. Mając podejrzenia, że jest to narkotyk 20-latkowi została pobrana krew na oznaczenie ewentualnych substancji zakazanych – informuje Gleń.
Kierowcy za to, że nie zatrzymał się do kontroli, grozi do pięciu lat więzienia. Jeśli w jego krwi zostaną wykryte narkotyki 20-latek, może usłyszeć kolejny zarzut.
Autor: wini/ ks / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji