Trzy nastolatki wypiły butelkę wódki, znaleźli je na placu zabaw. Jedna trafiła do szpitala

PLAC
Do zdarzenia doszło w Oświęcimiu
Źródło: Google Maps

Zaalarmowani przez sąsiadów policjanci zjawili się na placu zabaw w Oświęcimiu (woj. małopolskie). Zastali tam trzy dziewczyny w wieku 14 i 15 lat. Jak informuje policja, nastolatki wypiły 0,7 litra wódki. Jedna z nich miała 1,9 promila alkoholu w organizmie.

Zgłoszenie wpłynęło do policjantów z Oświęcimia w sobotę (7 stycznia) wieczorem. - Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, iż jedna z dziewcząt leży na ziemi - powiedziała rzeczniczka oświęcimskiej komendy powiatowej asp. szt. Małgorzata Jurecka.

Pijane nastolatki na placu zabaw

Na osiedle udał się policyjny patrol. Na placu zabaw zastali dwie 14-latki oraz 15-latkę. - Były pod silnym działaniem alkoholu i źle się czuły. Wspólnie wypiły butelkę wódki o pojemności 0,7 litra. Mundurowi udzielili im pierwszej pomocy i wezwali pogotowie oraz rodziców - zrelacjonowała Jurecka.

Policjantka poinformowała, że dwie nastolatki po badaniach zostały oddane pod opiekę rodziców. Jedna z 14-latek trafiła na leczenie do szpitala. - Badanie jej stanu trzeźwości wykazało 1,9 promila alkoholu - przekazała Jurecka.

Czytaj też: Pijana 14-latka trafiła po nocy sylwestrowej do szpitala. We krwi miała 2,5 promila alkoholu

Sprawa w sądzie

Nastolatkami zajmie się wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Oświęcimiu. - Wszczęta zostanie sprawa o przeciwdziałanie demoralizacji. Odrębne postępowanie prowadzone będzie w celu ustalenia okoliczności, w jakich nieletnie weszły w posiadanie alkoholu, a także czy doszło do przestępstwa rozpijania małoletnich - zaznaczyła rzecznik oświęcimskiej policji.

Czytaj też: Pijana 15-latka leżała na pomoście, miała prawie pięć promili. Jest w stanie ciężkim, nie oddycha samodzielnie

Jurecka przypominała, że czas spędzany poza domem przez nastolatków staje się czasem okazją do eksperymentowania z papierosami, alkoholem czy narkotykami. - W przypadku osób do 18. roku życia takie zachowanie stanowi przejaw demoralizacji - podkreśliła.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: