Podczas redyku, czyli zakończenia wypasu owiec, w Ochotnicy Górnej koło Nowego Targu spłoszone zwierzęta zboczyły z trasy i zaczęły tratować przypadkowego mężczyznę. Te chwile uchwycił fotoreporter Tygodnika Podhalańskiego.
Do dramatycznych chwil doszło w sobotę podczas przejścia pasterzy ze stadami owiec, które wracają z letniego wypasu do wsi. Owce pierwotnie mały iść inną trasą, ale zmieniły ją i poszły wzdłuż potoku. Tam znajdował się miejscowy góral, który przyszedł podziwiać to wydarzenie. Mężczyzna wpadł w stado, przewrócił się, a owce zaczęły po nim deptać.
"Nagle jego głowa zniknęła"
Całą scenę widział fotoreporter Tygodnika Podhalańskiego Bartłomiej Jurecki.
- Sytuację obserwowałem przez mój obiektyw. Zacząłem fotografować tego pana, który próbował się wydostać. Nagle jego głowa zniknęła pod grzbietami owieczek - relacjonuje.
Zdążył zrobić zdjęcie pokazujące ten dramatyczny moment, po czym ruszył mężczyźnie na pomoc. - Na szczęście znalazł się jeszcze wójt Ochotnicy, który mi pomógł i udało się tego pana uratować - mówi.
Jak przekazał Tygodnikowi Podhalańskiemu Tadeusz Królczyk, wójt Ochotnicy Dolnej, mężczyzna po wypadku odjechał swoim samochodem do domu. - Dzwoniłem do jego syna i okazuje się, że jest wszystko w porządku - powiedział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Jurecki/Tygodnik Podhalański