Policjanci z Archiwum X rozwiązali zagadkę morderstwa ekspedientki, do którego doszło w 2001 roku w Niedomicach koło Tarnowa (Małopolska). Leżącą w kałuży krwi kobietę znalazł jeden z klientów. Teraz dzięki nowoczesnym badaniom genetycznym policja zatrzymała podejrzanego. 17-letni wówczas mężczyzna miał zadać sprzedawczyni 21 ciosów ostrym narzędziem i ukraść jej torebkę. Grozi mu dożywocie.
Do zabójstwa w Niedomicach koło Tarnowa (Małopolska) doszło 23 stycznia 2001 roku. Leżące w kałuży krwi ciało ekspedientki znalazł jeden z klientów, który tuż przed zamknięciem przyszedł zrobić zakupy. Chwilę później w lokalu pojawili się bliscy zmarłej kobiety, chcący odebrać ją z pracy.
Na miejsce została wezwana karetka pogotowia i policja. Mimo reanimacji życia 35-latki - mieszkanki Biskupic Radłowskich - nie udało się uratować. Na jej ciele były liczne rany kłute.
20 lat temu umorzyli śledztwo, sprawcy nie znaleźli
Jak wynika z komunikatu małopolskich policjantów, pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań, do których wykorzystano między innymi psa tropiącego, sprawcy początkowo nie udało się odnaleźć.
W 2001 roku funkcjonariusze zabezpieczyli szereg śladów i dowodów, w tym ślad buta i krew, która - jak zakładano - prawdopodobnie należała do zranionego podczas szarpaniny sprawcy.
Policjanci ustalili, że ostatni rachunek został nabity na kasę o godzinie 17.20. Śledztwo stanęło jednak w miejscu i w lipcu 2002 roku zostało umorzone z powodu niewykrycia zabójcy.
Archiwum X wróciło do sprawy
W 2020 roku do sprawy wrócili śledczy z Archiwum X małopolskiej policji i funkcjonariusze tarnowskiej komendy.
Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratury ponownie przeanalizowali dowody i wytypowali potencjalnych sprawców. - Osoby te przesłuchano i pobrano od nich do badań próbki DNA, aby porównać z kodem DNA z zabezpieczonej na miejscu zbrodni krwi. Badania genetyczne zlecono Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie - poinformował w komunikacie młodszy inspektor Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.
Policja: ukradł torebkę i butelkę wódki, miał wtedy 17 lat
Kilka dni temu w sprawie nastąpił przełom. Jak informuje policja, eksperci stwierdzili zgodność profilu genetycznego 39-letniego mieszkańca powiatu tarnowskiego ze śladem DNA pozostawionym przez zabójcę. W 2001 roku miał 17 lat i był uczniem szkoły zawodowej.
W poniedziałek 39-latek usłyszał zarzut zabójstwa.
- Zarzucono mu, że skatował swoją ofiarę, zadając jej 21 ciosów ostrym narzędziem, po czym ukradł jej torebkę, między innymi z dowodem osobistym i pieniędzmi w kwocie 170 złotych. Na koniec zabrał ze sklepu butelkę wódki. Jak się okazało, to on był ostatnim klientem, którego o godz. 17.20 obsłużyła w sklepie 35-latka - przekazał Gleń.
Mężczyzna odbywa obecnie karę dwóch lat pozbawienia wolności za rozbój. Na wolność miał wyjść w październiku. Jako podejrzany w sprawie o morderstwo zostanie jednak osadzony w tymczasowym areszcie.
- Złożył obszerne wyjaśnienia. Dokładnie pamiętał dzień, w którym zabił kobietę. Stała się ona przypadkową ofiarą jego pobudzenia i agresji, którą wyładował na niej - podkreślił Gleń.
39-latkowi grozi dożywocie.
Źródło: małopolska policja, PAP
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja