Jak dowiedziała się TVN24 prokuratura nie złożyła zażalenia na decyzję sądu, zgodnie z którą ekstradycja reżysera do USA jest niedopuszczalna. Termin złożenia zażalenia minął w czwartek.
Gdyby śledczy zdecydowali się złożyć zażalenie na decyzję sądu okręgowego, to sprawa trafiłaby do sądu apelacyjnego. Ten z kolei mógłby podjąć inną decyzję niż sąd niższej instancji i umożliwić ekstradycję reżysera do Stanów Zjednoczonych.
"Liczne nieprawidłowości"
Prokuratura w komunikacie przesłanym do redakcji wyjaśnia, że "nie znajduje argumentów pozwalających skutecznie zakwestionować wyrażony przez Sąd pogląd".
Jednocześnie Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury wskazał na nieprawidłowości, których zdaniem polskiego sądu dopuścił się amerykański wymiar sprawiedliwości podczas rozpatrywania sprawy Polańskiego.
- Do takich okoliczności sąd zaliczył między innymi nadmierną podatność sędziów i prokuratorów amerykańskich na krytykę medialną, nieetyczne i dyskwalifikujące sędziego rozmowy na temat meritum sprawy z jedną ze stron bez obecności drugiej strony i zaginięcie części sądowych dokumentów sprawy - wylicza Hantko.
Rzecznik podkreśla też, że "ekstradycja Polańskiego byłaby sprzeczna z artykułem szóstym europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności". Wspomniany artykuł gwarantuje oskarżonemu rzetelny proces.
Krakowski sąd zauważył również, że celem procedury ekstradycyjnej jest wydanie obywatela w celu przeprowadzenia postępowania karnego lub odbycia kary. Tymczasem, według ustaleń z amerykańskim sądem, Polański karę już odbył.
- Jedynym celem wydania Romana Polańskiego byłoby zapewnienie jego stawiennictwa przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości w celu potwierdzenia odbycia kary i zawarcia ugody – uzupełnia Hnatko.
Adwokat: zażalenie nie zostałoby uwzględnione
Stanowisko krakowskiej prokuratury jest słuszne i nie budzi zdziwienia – uważa jeden z obrońców reżysera mec. Jan Olszewski.
- Nie dziwi mnie stanowisko prokuratury, ze względu na to, że uzasadnienie sądu pierwszej instancji merytorycznie nie pozostawia cienia wątpliwości co do tego, że te argumenty są słuszne. Sami szereg tych argumentów przedstawiliśmy sądowi, a sąd podzielił nasz punkt widzenia i dodatkowo uzasadnił go szeregiem innych elementów - powiedział w piątek jeden z obrońców Romana Polańskiego mec. Jan Olszewski.
- Uzasadnienie merytorycznie jest bardzo wysokiej jakości i zmierzenie się z nim byłoby naprawdę bardzo trudnym zadaniem i nie dawałoby wielkich szans, a prawdopodobnie nie dawałoby w ogóle szans na to, żeby zażalenie w ogóle zostało uwzględnione – dodał adwokat.
Winny seksu z nieletnią
W 1977 r. reżyser został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Polański przyznawał, że doszło do seksu z Gailey, ale odbyło się to za jej przyzwoleniem. Amerykańskie prawo seks z nieletnią uznaje za gwałt.
42 dni, które Polański spędził w 1977 roku w więzieniu Chino w Kalifornii, miały być uznane za pełen wyrok. "Kiedy wyszedłem z więzienia, sędzia zmienił zdanie i uznał, że czas, jaki w nim spędziłem nie wystarczy za pełen wyrok, i to usprawiedliwia mój wyjazd z USA" - napisał reżyser. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody. Wniosek USA o ekstradycję Polańskiego trafił do Polski na początku 2015 r.
Obrońcy Polańskiego - adwokaci Jan Olszewski i Jerzy Stachowicz - wykazywali przed sądem, że wniosek o ekstradycję jest bezzasadny z powodu zawarcia ugody przed sądem amerykańskim i odbyciu kary przez poszukiwanego.
Decyzja sądu
30 października Krakowski Sąd Okręgowy wydał postanowienie o niedopuszczalności ekstradycji Romana Polańskiego do USA. Uznał, że przed sądem w USA została zawarta ugoda z Polańskim, a kara, która mu groziła – została wykonana z nawiązką. Ponadto stwierdził, że zgoda na ekstradycję wiązałaby się z naruszeniem praw i wolności Polańskiego. Wskazał również na "uzasadnioną obawę, że sprawa Romana Polańskiego nie zostanie rozstrzygnięta w niezawisły i bezstronny sposób przez sąd w Los Angeles".
Postanowienie było nieprawomocne. Stronom przysługiwało zażalenie do sądu drugiej instancji. Obrońcy zapowiadali, że nie będą składać zażalenia na to postanowienie. Skoro prokuratura również nie wnosi zażalenia, postanowienie uprawomocni się.
Od prawomocnej decyzji przysługują jeszcze specjalne środki odwoławcze. - Zgodnie z Kodeksem Postępowania Karnego chodzi o skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego - tłumaczy Janusz Hnatko. Taką skargę może wnieść minister sprawiedliwości, Rzecznik Praw Obywatelskich i Prokurator Generalny - dodaje rzecznik.
Aby Sąd Najwyższy rozpatrzył skargę, musi ona wpłynąć w ciągu pół roku. Jeśli tak się stanie, sąd oceni czy przewód sądowy był prowadzony prawidłowo.
Autor: wini/i / Źródło: TVN24 Kraków / PAP / IAR