W czasie kryzysu energetycznego walka ze smogiem musi poczekać. Władze Małopolski robią krok wstecz i decydują, że zakaz używania kopciuchów - najbardziej trujących pieców - zostanie wprowadzony nie za trzy miesiące, jak planowano, ale dopiero od 2024 roku. - Najbliższa zima to będzie czarna, smogowa trująca zima - mówi radny niezależny Tomasz Urynowicz. - Jesteśmy całym sercem za tym, żeby Małopolanie żyli czystym powietrzem - zapewnia Bogdan Pęk z PiS. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Sejmik Małopolski zajął się zakazem palenia w kopciuchach. Miał obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku, ale Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało, by na wymianę kopciuchów dać jeszcze ponad rok.
- Ta uchwała, jeśli sejmik zechce zagłosować wydłużenie o rok, w żadnym razie nie oznacza likwidacji programu. Jesteśmy całym sercem za tym, żeby Małopolanie żyli czystym powietrzem - zapewnia radny PiS Bogdan Pęk.
- Ile czasu przez ten okres umrze ludzi? Ile zachoruje przez smog, który mu państwo zafunduje? Ile jeszcze ludzi umrze przez to? - pytała małopolska radna Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Radwan-Ballada.
Po burzliwej dyskusji radni przegłosowali zmianę. Palenie w najbardziej trujących piecach będzie zakazane, nie za trzy miesiące, ale za dziewiętnaście.
"Najbliższa zima to będzie czarna, smogowa trująca zima"
- Będziemy dłużej kisić się w tym gęstym koktajlu toksycznych rakotwórczych związków. To oznacza tyle, że walka ze smogiem zostanie opóźniona i moim zdaniem to nie będzie jeden rok - podkreśla Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.
Ekolodzy są pewni, że krok wstecz, na który zdecydowali się radni, nie zmobilizuje mieszkańców do wymiany pieca. - Nie wiem, czy państwo pamiętacie maseczki, które województwo małopolskie, przygotowało w związku z covidem - mówi radny niezależny Tomasz Urynowicz. - Ja się obawiam, że tych maseczek braknie, bo najbliższa zima to będzie czarna, smogowa trująca zima - dodaje.
Prawo i Sprawiedliwość tłumaczy, że zmiana jest konieczna, bo ludzie do końca roku nie zdążą z wymianą pieców. - Chcemy ustanowić prawo, które będzie możliwe do wyegzekwowania. Pan nam tu zarzuca jakiś powrót do średniowiecza. Ja bym powiedział, że panowie chcecie powrócić do feudalizmu - komentuje przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego Jan Duda z PiS.
- Feudalizm w czystej postaci to uprawia Jarosław Kaczyński, który jeżdżąc karocą przez wsie, rozrzuca to na lewo, to na prawo, pieniądze nasze, społeczne - odpowiada radny Koalicji Obywatelskiej Tadeusz Gadacz.
Przeciwnicy zmian mówią o zatruwaniu ludzi, zwolennicy o pomocy ludziom. - My nie chcemy zmuszać ludzi, mając na względzie to, że sytuacja jest taka, że nawet kotłów nie ma w wystarczających ilościach - przekonuje Jan Duda.
Na wymianę kopciuchów mieszkańcy Małopolski mieli sześć lat
Z kolei Tomasz Urynowicz zaznacza, że radni wybierają "najprostsze z możliwych rozwiązań". - Które wyłącznie mają wam pomóc przetrwać najbliższe wybory samorządowe czy parlamentarne. Tylko boję się, że to nie wystarczy - ostrzega.
Na wymianę starych kopciuchów mieszkańcy Małopolski mieli sześć lat. - Dano bardzo dużo czasu i gminom, i mieszkańcom na dostosowanie się. Gdyby wtedy konsekwentnie wprowadzono określone i dobrze napisane projekty dofinansowań, bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji - uważa posłanka Daria Gosek-Popiołek z Lewicy Razem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock