"Łowcy Żydów", "Anty-Jude" i inne antysemiskie hasła szpecą mury przy popularnej trasie prowadzącej z Krakowa na lotnisko w Balicach. Rasistowskie bazgroły to jedna z pierwszych rzeczy, która rzuca się w oczy turystom przyjeżającym do stolicy Małopolski.
Na problem zwrócił uwagę poseł Robert Biedroń z Twojego Ruchu. "Jadąc na lotnisko autobusem 292 na rogatkach Krakowa witają duże napisy na murach 'J*b*ć Żydów', 'Anty-Jude'. Takiej wizytówki chce Kraków?" – zapytał na Twitterze.
Pod wpisem posła wywiązała się dyskusja. Grupa walcząca z przejawami rasizmu i homofobii na murach Hejtstop zadeklarowała, że zajmie się wulgarnymi napisami.
Ale zdaniem przedstawiciela Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Krakowie na rozwiązanie problemu antyżydowskich haseł na murach nie ma szans. - Zgłaszanie nic nie daje. Nie ma sprawców, nie ma winnych. Prawie wszystkie sprawy są umarzane. To jest bardzo przykre – zauważa.
"Interaktywna Mapa Graffiti"
Krakowski magistrat przekonuje, że o antysemickich napisach nic nie wie. Jednak po interwencji tvn24.pl zapowiedział, że sprawdzi sytuację.
– Z nieruchomości należących do gminy graffiti są zawsze usuwane, w przypadku prywatnych budynków możemy jedynie apelować do właścicieli o zamalowanie napisów – zapewnia Filip Szatanik, rzecznik urzędu miasta.
I dodaje, że na oficjalnej stronie straży miejskiej znajduje się "Interaktywna Mapa Graffiti", gdzie można zgłosić informację o nowopowstałych bazgrołach.
Zarzuty niszczenie mienia
Jak informuje małopolska policja, zatrzymany sprawca może usłyszeć zarzuty niszczenia mienia. Wysokość kary zależy od kilku okoliczności, m.in. od wysokości strat, miejsca, w którym umieszczono napis oraz czy narusza on uczucia religijne innych osób.
Autor: JUST/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Anna Kokoszka