Nad wejściem do Teatru Słowackiego w Krakowie powiewają dwie flagi - Polski i Ukrainy. Ta druga została zawieszona na budynku po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę i według zapowiedzi władz placówki ma powiewać aż do zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą.
Inspirował się Braunem i "Kamratami"
Podobne flagi wiszą w wielu miejscach w Polsce. Nie wszystkim się to podoba, w szczególności ultraprawicowemu politykowi Grzegorzowi Braunowi, który nieraz demonstracyjnie zrywał symbole Ukrainy z budynków. W czerwcu 2024 roku europoseł ściągnął niebiesko-żółtą flagę z Kopca Kościuszki w Krakowie, uszkadzając maszt i jedną z kamer.
Teraz podobnego chuligańskiego wybryku dopuścił się jeden ze zwolenników Brauna, który swoje poparcie dla polityka w wyborach prezydenckich demonstrował na swoim profilu na TikToku. W swoich wpisach nieraz odwołuje się do "Kamratów", czyli grupy skupionej wokół Wojciecha O. oraz Marcina O., patostreamerów podejrzanych o łącznie 142 przestępstwa, w tym o nawoływanie do przemocy czy znieważenia grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej i wyznaniowej. "Jaszczur" i "Ludwiczek" - bo takie są ich pseudonimy - według prokuratury m.in. wychwalali wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i pochwalali zabójstwo prezydenta Gabriela Narutowicza.
Od pewnego czasu inspirujący się patostreamerami i Grzegorzem Braunem mężczyzna publikuje w mediach społecznościowych nagrania, na których widać, jak wspina się na różne budynki, ściągając ukraińskie flagi - stało się tak między innymi w przypadku budynku Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" przy ul. Piłsudskiego w Krakowie.
W sobotę wieczorem tiktoker wspiął się na frontową elewację Teatru Słowackiego, jednego z najważniejszych ośrodków kultury w Krakowie, i zdjął ukraińską flagę. Jak się okazało, uszkodził przy tym szklany daszek, który pękł podczas wspinaczki mężczyzny. Oprócz tego pobrudził butami elewację. Straty mają wynosić ponad 800 złotych.
Groźby wobec dyrektora Teatru Słowackiego
- Flaga jest jednym z wielu naszych gestów solidarności z narodem ukraińskim. W poniedziałek ponownie została ona przygotowana i zawieszona. Niedługo potem dyrektor Krzysztof Głuchowski otrzymał telefon, że jeżeli w ciągu pół godziny flaga nie zniknie, to pojawi się grupa osób, które "zrobią z teatrem porządek". To nie pierwsze groźby skierowane w stronę naszego teatru - powiedziała tvn24.pl Edyta Sotowska-Śmiłek, zastępczyni dyrektora Teatru Słowackiego ds. komunikacji marketingowej.
- Budynek jest wyjątkowym zabytkiem, oczywiście znajduje się pod nadzorem konserwatorskim, a renowacja tej zabytkowej esencji pochłania miliony złotych. Teatr jest instytucją narodową. Zadziwiające jest, że ci, którzy mają na ustach wartości narodowe, potrafią jednocześnie dobro narodowe dewastować - dodała Sotowska-Śmiłek.
Mężczyzna został zatrzymany
Zarówno zerwanie flagi, uszkodzenie daszka, jak i groźby zostały zgłoszone przez dyrekcję teatru na policję.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Niedługo po tym niepokojącym telefonie w okolicy zaczęła się zbierać jakaś grupa osób. Natomiast na szczęście w tym czasie na miejscu byli policjanci, którzy prowadzili czynności i do żadnego zgromadzenia nie doszło - zaznaczyła wicedyrektorka teatru.
Komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji, potwierdził w rozmowie z nami, że policjanci zatrzymali mężczyznę, który miał zerwać ukraińską flagę. Według ustaleń śledczych najprawdopodobniej to ten sam mężczyzna dzwonił później do dyrektora Głuchowskiego.
Według naszych informacji mężczyzna został zatrzymany na Pomorzu.
- Jeśli chodzi o groźby, to prowadzimy czynności pod kątem artykułu 191 Kodeksu karnego, który mówi o zmuszeniu do konkretnego zachowania przez groźbę bezprawną - powiedział kom. Szpiech.
Przestępstwo, które opisał rzecznik krakowskiej policji, zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności. Jak wyjaśnił Szpiech, zatrzymany mężczyzna może odpowiedzieć także za zakłócenie miru domowego. Za to przestępstwo grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia. Mężczyzna zostanie wkrótce doprowadzony do prokuratury.
Edyta Sotowska-Śmiłek dodała w rozmowie z nami, że zespół teatru nie ma w zwyczaju uginać się pod jakąkolwiek presją. - Flaga Ukrainy decyzją dyrektora i zespołu będzie wisieć na naszym budynku do ostatniego dnia wojny - zaznaczyła.
Autorka/Autor: bp/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24