Rodzice sześcioraczków z Krakowa otrzymali samochód. Przekazał go premier Mateusz Morawiecki, który złożył wizytę w szpitalu uniwersyteckim, gdzie urodziły się dzieci. To pierwsze polskie sześcioraczki.
Morawiecki odwiedził rodzinę w piątek rano. Zdjęcia z przekazania samochodu zamieściła na Twitterze kancelaria premiera.
Samochód to dziewięcioosobowy volkswagen transporter zakupiony ze środków Fundacji PKO BP i Fundacji PFR.
.@PremierRP @MorawieckiM wręczył rodzicom 6-raczków samochód. Udało się to m. in. dzięki wsparciu #FundacjaPFR i #FundacjaPKO Banku Polskiego. https://t.co/EAng3cJYKp
— Grupa PFR (@Grupa_PFR) May 31, 2019
Rodzice sześcioraczków Klaudia i Szymon Marcowie pochodzą z Tylmanowej.
Klaudia Marzec mówiła dziennikarzom, że najbardziej potrzeba im teraz siły. - Nastroje powoli są coraz lepsze, ponieważ dostajemy coraz więcej nadziei od lekarzy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Czekamy. Potrzeba jeszcze czasu – powiedziała Klaudia Marzec. - Nie możemy doczekać się, jak siódemkę naszych dzieci będziemy mogli ogarnąć już w domu" – dodała.
Na rodzeństwo czeka 2,5-roczny brat.
Przekazany w piątek rano samochód będzie prowadził tata. - Dam radę. Trzeba się cieszyć, że jest i już mniej zmartwień na głowie – powiedział Szymon Marzec.
Wizyta Owsiaka
Maluchy i ich rodziców odwiedził też w piątek Jurek Owsiak. Znaczna część sprzętu znajdującego się na oddziale neonatologii, gdzie dzieci przyszły na świat, została ufundowana przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Wyjątkowe narodziny
Sześcioraczki: Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela urodziły się 20 maja w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ciąża została rozwiązana w 29. tygodniu przez cesarskie cięcie. Najmniejsze z dzieci ważyło przy urodzeniu 890 gramów, największe 1300 gramów. Według lekarzy dzieci będą musiały zostać w szpitalu przez najbliższe 2-3 miesiące.
- To pierwsze narodziny sześcioraczków w Polsce i jedne z niewielu na świecie. Ta ciąża doprowadzona do 29. tygodnia to wspólny sukces położników i neonatologów. Konsultowaliśmy się i zdecydowaliśmy, kiedy przeprowadzimy cesarskie cięcie – podkreślił prof. Ryszard Lauterbach, kierownik oddziału Neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Dodał, że neonatologom zależało na tym, by dzieci jak najdłużej pozostawały w łonie matki.
Jak powiedział prof. Lauterbach, lekarze byli przygotowani na narodziny pięcioraczków, dopiero podczas operacji okazało się, że jest jeszcze szóste dziecko. – To była niespodzianka, ale bardzo sympatyczna – zaznacza lekarz.
Czwórka dzieci oddycha już samodzielnie, dwójka wymaga wsparcia respiratorem. - Są postępy. Dzieci przyswajają coraz więcej jedzenia, stają się coraz bardziej samodzielne w wentylacji. Nie każde jest na tym samym etapie, ale idziemy w dobrą stronę. Dużo niepokoju jeszcze przed nami – powiedział.
Dodał, że w każdej chwili rodzice mogą otrzymać wsparcie psychologów, także lekarze opiekujący sześcioraczkami starają się im dać siłę i nadzieję.
Sześcioraczki są karmione mlekiem z Banku Mleka, które jest wzbogacane różnymi dodatkami potrzebnymi dzieciom. Lekarze podają im m.in. żelazo i witaminy.
Od pierwszych dni po narodzinach sześcioraczków rodzice otrzymują wsparcie od różnych firm i instytucji. To m.in. kosmetyki dziecięce, łóżeczka i inne meble, obuwie dla dzieci. Jedna z pań podarowała pudło pieluch tetrowych – wszystkie zostały przez nią ręcznie obrębione. Miasto Kraków wynajęło dla rodziców mieszkanie, żeby mogli spokojnie odwiedzać dzieci.
Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski mówił, że szpital stara się koordynować pomoc, ale powoli przekazuje tę sprawę rodzicom. Dodał, że w placówce przebywa dużo dzieci z niską masą urodzeniową wymagających stosowania specjalistycznej aparatury. Dwa respiratory szpitalowi przekazała Fundacja WOŚP. - Rozmawiamy o dwóch kolejnych, które dla nas byłyby istotnym wsparciem. Sześcioraczki stanowią dla szpitala logistyczne wyzwanie, z którym staramy się rozsądnie poradzić – powiedział.
Autor: wini/gp/ral / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Premiera / Twitter