"Solidarni z osobami skrzywdzonymi". Protest pod oknami arcybiskupa

Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" w Krakowie
Kraków. Protest przed kurią przeciwko decyzji biskupów w sprawie komisji ds. pedofilii
Źródło: Paulina Domaradzka, TVN24
Przed budynkiem krakowskiej kurii odbył się w środę protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi". Manifestacja miała związek z decyzją biskupów, którzy poinformowali wcześniej, że prymas Polski abp Wojciech Polak nie będzie już pracował w komisji ds. pedofilii. "Dali tym znak, że nie zależy im na prawdzie, na oczyszczeniu, na zwróceniu się do tych, którzy przez ludzi Kościoła cierpią" - ocenili organizatorzy protestu.

Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" rozpoczął się w środę około godziny 19 przed siedzibą krakowskiej kurii przy ulicy Franciszkańskiej 3.

Jak informowali w zapowiedzi wydarzenia jego organizatorzy, była to reakcja na decyzję Konferencji Episkopatu Polski, która poinformowała o zakończeniu pracy Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka w komisji do spraw pedofilii. Jak podkreślili protestujący, na miejsce abp. Polaka wyznaczono biskupa gliwickiego Sławomira Odera, który jest członkiem Rady Prawnej KEP. "Rada ta w marcu br. negatywnie zaopiniowała projekt komisji przygotowany przez zespół powołany przez Prymasa" - poinformowano w opisie manifestacji.

Na proteście zjawiło się około 50 osób. Niektóre z nich odczytywały listy osób skrzywdzonych przez duchownych.

"Zasłaniacie się naszym dobrem, ale nas nie widzicie, tak samo, jak nie potraficie dotrzeć do pokrzywdzonych przez Surgenta (nieżyjący już ks. Eugeniusz Surgent przez dekady molestował dzieci w parafiach, w których pełnił posługę, głównie w Małopolsce - red.). To na Franciszkańskiej 3 zapadła decyzja, że w archidiecezji nie będzie w ogóle apelu o zgłaszanie się osób wykorzystanych przez niego. Z bólem i smutkiem chcę wam powiedzieć: zawiedliście mnie i straciliście moje zaufanie" - cytował jeden z takich listów uczestnik protestu.

"Smutno mi. I nie wiem, z którego powodu bardziej. Czy bardziej boli mnie wasza decyzja czy wasza cisza" - przytaczała inny list kolejna uczestniczka manifestacji.

Protestujący postawili na chodniku przed bramą kurii kamienie z napisami
Protestujący postawili na chodniku przed bramą kurii kamienie z napisami
Źródło: Paulina Domaradzka, TVN24
Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" w Krakowie
Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" w Krakowie
Źródło: Paulina Domaradzka, TVN24

"Dość przemilczania". Protest solidarnych ze skrzywdzonymi w Kościele

Według organizatorów manifestacji "biskupi pogrzebali szanse na rychłą i rzetelną komisję ds. pedofilii w Kościele. Dali tym znak, że nie zależy im na prawdzie, na oczyszczeniu, na zwróceniu się do tych, którzy przez ludzi Kościoła cierpią. Nie chcemy o tym milczeć".

"Milczenie rani. Decyzje podejmowane za zamkniętymi drzwiami – bez wyjaśnień, bez wsparcia dla skrzywdzonych – pogłębiają cierpienie" - można było przeczytać w opisie wydarzenia.

Organizatorzy protestu wyjaśnili, że spotkali się przed krakowską kurią, by stanąć razem "w solidarności z osobami zranionymi w Kościele. W odpowiedzi na decyzje, które podważyły zaufanie, a w opinii wielu katolików – odebrały nadzieję na realną zmianę".

"Nie jesteśmy przeciwko Kościołowi – jesteśmy za prawdą, odpowiedzialnością i troską o tych, którzy przez lata byli pomijani. Dość przemilczania. Czas słuchać tych, którzy zostali zranieni. Czas działać" - podkreślali.

Organizatorzy zgromadzenia ocenili, że abp Polak dla wielu osób "był dotąd jedną z nielicznych postaci w Episkopacie, którym ufali i z którymi chcieli rozmawiać".

Po kilkudziesięciu minutach protestujący rozeszli się. W tym samym czasie podobny protest odbył się w Warszawie przed budynkiem Nuncjatury Apostolskiej.

Kraków. Transparenty na proteście przeciwko decyzji biskupów w sprawie komisji ds. pedofilii
Kraków. Transparenty na proteście przeciwko decyzji biskupów w sprawie komisji ds. pedofilii
Źródło: Paulina Domaradzka, TVN24
Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" w Krakowie
Protest pod hasłem "Solidarni z osobami skrzywdzonymi" w Krakowie
Źródło: Paulina Domaradzka, TVN24
Protest przeciwko decyzji KEP w Warszawie
Protest przeciwko decyzji KEP w Warszawie
Źródło: TVN24

Zmiany w komisji do spraw pedofilii

Przypomnijmy: podczas 401. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski biskupi zapoznali się z aktualnym stanem prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich. Po zakończeniu spotkania biuro prasowe KEP poinformowało, że zakończyła się działalność prymasa Wojciecha Polaka przy tworzeniu Komisji ekspertów do spraw wykorzystania seksualnego małoletnich.

Zdjęcie z 10 czerwca 2025 roku
Prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak
Źródło: PAP/Jarek Praszkiewicz

Jak poinformowano w komunikacie, "biskupi wyrażają wdzięczność Księdzu Prymasowi abp. Wojciechowi Polakowi i kierowanemu przez niego Zespołowi, który zakończył swoją działalność, za przygotowanie konkretnych fundamentów do kolejnego etapu prac". Wyjaśniono, że "Zebranie Plenarne zdecydowało o powołaniu Zespołu ds. opracowania dokumentów dotyczących funkcjonowania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych". Jako jego przewodniczący został wybrany biskup Sławomir Oder, który zapewnił, że dokumenty przygotowane przez zespół arcybiskupa Polaka będą stanowiły fundament dalszych prac.

Biskupi "pogrzebali wiarygodność Kościoła w Polsce"

Decyzja KEP spotkała się z ostrą krytyką niektórych komentatorów. Katolicki publicysta Tomasz Terlikowski pisał na Facebooku, że "Konferencja Episkopatu Polski właśnie pogrzebała wiarygodność Kościoła w Polsce. Komisji ds. Pedofilii nie będzie. I czas to powiedzieć zupełnie otwarcie. Osoby skrzywdzone, wierni i pewna grupa księży zostali OKŁAMANI przez Episkopat". Jak dodał, "biskup Sławomir Oder znany jest z tego, że utopił uczciwe dochodzenie w sprawie Jana Pawła II i jego podejścia do pedofilii".

Jako "niezrozumiałą" decyzję Konferencji Episkopatu Polski ocenił też Robert Fidura, jeden z autorów listu osób wykorzystanych seksualnie przez księży do biskupów. Według niego decyzja ta oznacza, że zamiast iść do przodu, przez najbliższe miesiące biskupi będą analizowali dorobek zespołu abpa Wojciecha Polaka, co spowoduje kolejne opóźnienia.

- To nie jest nic innego, jak sztuczne przedłużanie całej sprawy. Obawiam się, że wbrew deklaracjom celem tych działań jest tak naprawdę utrącenie tej komisji - ocenił Fidura.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: