Około 600 złotych monet i medali, z których najstarsze pamiętają starożytny Rzym, można oglądać na nowej wystawie Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego w Krakowie. Placówka z okazji 120. rocznicy przekazania Muzeum Narodowemu jednej z najcenniejszych numizmatycznych kolekcji po raz pierwszy przedstawia niepokazywane dotąd eksponaty. - Jedna czy dwie monety przebiłyby wartością przetopione złoto z całej wystawy - mówi kurator Mateusz Woźniak.
Do 2500 eksponatów pokazywanych w Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego w Krakowie dołączyło kolejne 600 nigdy dotąd nieprezentowanych monet i medali. W oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie, mekce polskiej numizmatyki, otwarto ekspozycję "Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego".
Muzealnicy mieli w czym wybierać, bo w zbiorach placówki znajduje się ponad 130 tysięcy obiektów. Jej najcenniejszą część tworzy kolekcja patrona muzeum, hrabiego Emeryka Hutten-Czapskiego, XIX-wiecznego pasjonata numizmatyki, który w 1903 roku przekazał swoje kosztowności - aż 11 tysięcy przedmiotów - miastu Kraków. Nowa wystawa powstała z okazji 120-lecia tego wydarzenia i w zdecydowanej większości składa się właśnie z obiektów hrabiego.
"Poświęcamy tę wystawę nie tylko pamięci ofiarodawców, ale też wyjątkowości złota - przekutego tutaj na niejednokrotnie znakomite i zachwycające dzieła sztuki - kruszcu będącego obiektem niemal powszechnego pożądania, najczęściej przykuwającego uwagę zwiedzających i budzącego zrozumiałe emocje" - czytamy w opisie wystawy.
"Jedyna w historii okazja"
- Pokazujemy obiekty rzadkie, czasami w stanach mniej zachwycających, bardziej fascynujące dla kolekcjonerów, bo znane są jeden czy dwa egzemplarze. Wszystkie są na swój sposób znakomite. To unikatowa, jedyna w historii okazja, żeby zobaczyć, jak wygląda kolekcja Czapskiego w zakresie mennictwa złotego - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl kurator wystawy Mateusz Woźniak.
Eksponaty pochodzą z różnych okresów historycznych - od antyku (najstarsze są monety, niektóre nawet z VII wieku przed naszą erą) do 1939 roku. Cała kolekcja to prawdziwy majątek. - Jedna czy dwie monety przebiłyby wartością przetopione złoto z całej wystawy, całą wartość samego kruszcu. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że przetopienie tych małych dzieł sztuki, świadków historii, wydaje się rzeczą straszną i niedopuszczalną - dodaje Woźniak.
Jak przyznaje, niektóre z monet zachowały się idealnie mimo upływu czasu - szczególnie dobrze radzą sobie te, które nie trafiły do obiegu i nawet po kilkuset latach mogą wyglądać jak wybite wczoraj.
Kopia cenniejsza od oryginału
- Ewenementem na nowej wystawie jest 11 portugałów, monet o najwyższej rzadkości. Zobaczyć je obok siebie, w jednym miejscu, to jest wyjątkowa sytuacja. Jest też ścianka z 30 donatywami (okolicznościowe monety wybijane w I RP w darze dla władców przez bogate miasta) - wymienia muzealnik.
Jak podkreślają przedstawiciele placówki, Muzeum Narodowe w Krakowie posiada największy zbiór donatyw w Polsce i wszystkie złote egzemplarze, w liczbie 66, można obecnie zobaczyć na prezentowanych tu wystawach.
- Ciekawa historia kryje się też za naśladownictwem monety rzymskiej z III wieku, która powstała w efekcie zrabowania przez barbarzyńców mennicy znajdującej się na terenie Azji Mniejszej. Barbarzyńcy ukradli stemple, porwali najprawdopodobniej obsługę mennicy i wybijali swoje własne monety. Tylko że Rzymianie wybijali je w brązie, a barbarzyńcy w złocie - opowiada Woźniak. Jak to możliwe, że barbarzyńska kopia była cenniejsza od oryginału? - Zdecydowały względy prestiżowe. Wybijano te monety nie po to, aby nimi płacić, tylko żeby mieć co zawiesić na szyi, nad głową cesarza drążono w tym celu dziurkę - tłumaczy nasz rozmówca.
Wystawa czasowa "Blask złota. Z kolekcji gabinetu numizmatycznego" potrwa do 7 lipca 2024 roku. Dofinansowano ją ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Narodowe w Krakowie