Krakowski sąd wydał wyrok w sprawie ataku na ratowników przez jednego z pacjentów. Szczepan K. - jak relacjonowali medycy - miał wtargnąć do szoferki, próbować zatrzymać karetkę, pobić obu ratowników, a jednego z nich dusić. Wyrok nie jest prawomocny.
16 maja zakończył się proces Szczepana K. oskarżonego o atak na ratowników medycznych w Krakowie. Do incydentu doszło w lutym.
Miał zaatakować w drodze do szpitala. Ratownicy: bił i szarpał
Jak poinformowało Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, ratownicy zostali wezwani do osoby z raną głowy. Na miejscu zastali rannego mężczyznę pod wpływem alkoholu. W rozmowie z medykami, którzy opatrzyli jego rany, K. miał wyrazić zgodę na badania w szpitalu.
Podczas transportu ambulansem pacjent - jak relacjonowali ratownicy - początkowo zachowywał się spokojnie. "Nagle jednak, podczas jazdy, wydostał się z przedziału medycznego i wtargnął do szoferki, próbując zatrzymać karetkę. Ratownika medycznego, który starał się go uspokoić, złapał oburącz za szyję. Kierowca zatrzymał ambulans i razem z kolegą starał się poskromić agresora, który bił i szarpał ratowników, a także kopał w ściany ambulansu" - opisuje Krakowskie Pogotowie Ratunkowe w komunikacie.
Ratownicy wcisnęli specjalny przycisk "pomoc", który wysłał sygnał do policjantów. Niedługo potem na miejscu pojawili się funkcjonariusze, którzy obezwładnili pacjenta.
Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Joanna Sieradzka, żaden z zaatakowanych ratowników nie doznał poważniejszych obrażeń.
Grzywna za atak na ratowników
Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia uznał winę Szczepana K., który był oskarżony o atak na ratowników. Sąd ukarał mężczyznę grzywną w wysokości 2400 złotych. K. - jak informuje biuro prasowe sądu - musi też opłacić koszty procesu. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.
Źródło: KPR, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock