Dawid Ż., podejrzany o zastrzelenie w lutym w barze w centrum Krakowa mężczyzny i usiłowanie zabójstwa drugiego, w chwili zdarzenia był niepoczytalny - wynika z opinii biegłych. Oznacza to, że nie będzie odpowiadał karnie za swój czyn. - W takich przypadkach prokuratura jest zobligowana do umorzenia postępowania - powiedział nam prokurator Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Podejrzany 35-latek może za to, decyzją sądu, trafić do zakładu psychiatrycznego.
Z opinii biegłych wynika, że Dawid Ż., podejrzany o zastrzelenie mężczyzny w jednym z barów przy ulicy Sławkowskiej w ścisłym centrum Krakowa, w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, był niepoczytalny. To zasadniczo zmienia jego sytuację, bo w takim układzie 35-latek nie odpowie karnie za swój czyn.
Czytaj też: Strzelanina w krakowskim barze, 35-latek aresztowany na trzy miesiące. "Niepojęty i niezrozumiały atak"
Jak powiedział nam prokurator Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, "w takich przypadkach prokuratura jest zobligowana do umorzenia postępowania". - Jeśli jednak ta niepoczytalność jest groźna dla porządku prawnego w przyszłości, wszczęte zostanie postępowanie o zastosowaniu środków zabezpieczających takich jak umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym. Decyzję w tym zakresie podejmuje wtedy sąd - zaznaczył prokurator.
Strzały w barze w centrum Krakowa
Do tragedii doszło 9 lutego przed południem. Z ustaleń wynika, że 35-letni Dawid Ż. z bronią w ręku wszedł do baru, oddał strzał w stronę jednego ze znajdujących się w lokalu mężczyzn, a następnie usiłował strzelić w kierunku drugiego. Wtedy jednak zacięła mu się broń, która w efekcie nie wypaliła.
Postrzelony mężczyzna był reanimowany, niestety nie udało się go uratować. Drugi trafił do szpitala ze względu na szok, jakiego doznał.
35-latkowi w lutym prokuratura przedstawiła zarzut zabójstwa, usiłowania zabójstwa oraz posiadania bez pozwolenia broni i naboi. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Mimo opinii biegłych o niepoczytalności mężczyzny śledztwo było kontynuowane.
Wcześniej prokuratura informowała, że 35-latek nie znał osób, do których strzelał. Dawid Ż. był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24