Do 12 lat więzienia grozi krakowskiemu bioenergoterapeucie, który miał wykorzystywać seksualnie swoje klientki. Doniesienie na policję złożyły dwie kobiety, ale śledczy próbują dotrzeć do innych osób korzystających z usług uzdrowiciela.
Pokrzywdzone kobiety to w wieku 48 i 26 lat – poinformował w środę Sebastian Gleń rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Obiecywał uzdrowienie ciała i ducha
Pierwsza do bioenergoterapeuty ze swoimi problemami zdrowotnymi trafiła 26-latka.
- Kobieta miała problemy zdrowotne oraz emocjonalne dostała namiar na cudotwórcę od swojej koleżanki. Na stronach internetowych, które przejrzała przed wizytą, reklamy przekonywały, że mężczyzna jest skuteczny zarówno przy problemach duchowych jak i przy chorobach somatycznych – relacjonuje Gleń.
Później do tego samego uzdrawiacza postanowiła również udać się 48-latka.
Obie kobiety – jak później zeznały policji – najpierw były dotykane przez mężczyznę, a następnie uzdrawiacz odbywał z każdą z nich stosunek płciowy.
Szukają innych pokrzywdzonych
Kobiety opowiedziały sobie o swoich przeżyciach po roku od zdarzenia i powiadomiły policję.
62-letni mężczyzna usłyszał zarzuty doprowadzenia podstępem osoby do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej, za co grozi od dwóch do 12 lat więzienia.
Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny. Zastosowano również zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na mniej niż 50 metrów, kontaktowania się z nimi, a także nakaz powstrzymania się od wszelkiej działalności bioenergoterapeutycznej.
Rzecznik poinformował, że śledczy docierają teraz do innych kobiet, które korzystały z pomocy uzdrowiciela, aby ustalić, czy nie było więcej przypadków łamania prawa.
Autor: wini / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock