List gończy za wulgaryzmy w miejscu publicznym. Poszukiwany sam się zgłosił

407 wypadków, 45 ofiar i 463 osoby ranne. Tragiczny bilans drogowy po długim weekendzie
Kraków
Źródło: Google Earth

22-latek, za którym wystawiono list gończy za przekleństwa, nie jest już poszukiwany - poinformowała w piątkowym komunikacie małopolska policja. Młody mężczyzna już kilka godzin po publikacji jego wizerunku wpłacił grzywnę, wykupując się z zastępczej kary dwóch dni aresztu za "używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym". Komunikat o wydanym przez sąd liście gończym za to przewinienie stał się obiektem drwin internautów.

Nietypowy komunikat opublikowała w czwartek na swoim profilu na Facebooku małopolska policja. Funkcjonariusze poszukiwali 22-latka z Krakowa. Powód? Jak informują, "używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym".

Czytaj też: Niecodzienna sytuacja w komendzie. Poszukiwany sam oddał się w ręce policji. Powiedział, że "chce normalnie żyć"

List gończy za nieprzyzwoity język. 22-latek wpłacił grzywnę

"(...) poszukiwany jest na podstawie listu gończego wydanego przez Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia w Krakowie do odbycia dwóch dni zastępczej kary aresztu za używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym (art. 141 Kodeksu wykroczeń)" - czytamy w czwartkowym komunikacie małopolskiej policji.

Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
Art. 141 Kodeksu wykroczeń

Zwykły mandat za to samo przewinienie może wynieść, jak informują mundurowi, od 50 do 100 złotych.

Czytaj też: Ukrył się w kanapie przed policją. "Myślał, że go nie znajdziemy"

Mundurowi zaznaczyli, że 22-latek może uniknąć aresztu, jeśli wpłaci grzywnę. Tak też się stało. W piątek funkcjonariusze poinformowali o zakończeniu poszukiwań. "W związku z opublikowaniem w mediach społecznościowych listu gończego za 22-latkiem, w ciągu zaledwie kilku godzin, mężczyzna zdecydował się zapłacić zasądzoną grzywnę czym wykupił się od kary aresztu, a tym samym zakończyło się jego poszukiwanie" - zaznaczono w komunikacie.

Internauci się śmieją, policja wyjaśnia

Pierwszy komunikat o wystawieniu za 22-latkiem listu gończego przez sąd został wyśmiany przez internautów. Pod postem na Facebooku po pięciu godzinach od jego publikacji pojawiło się wiele prześmiewczych komentarzy.

"Sprawa dotycząca wykroczenia trafiła do sądu rejonowego, a ten ostatecznie zasądził grzywnę, której mężczyzna nie zapłacił, a która zgodnie z polskim prawem została zamieniona na 2 dni zastępczej kary aresztu" - wyjaśniła w piątek małopolska policja.

Jak podkreślono, policja "ma obowiązek rozpowszechnić list gończy ze skazanymi na karę pozbawienia wolności zarówno za przestępstwa jak za wykroczenia. List gończy podlega rozpowszechnieniu przez opublikowanie za pomocą Internetu, chyba że sąd postanowi inaczej".

Czytaj także: