Kierowca ciężarówki przejeżdżający przez Sielec (Świętokrzyskie) zauważył jadącego zygzakiem forda. Sam zatrzymał nietrzeźwego kierowcę i przekazał go policji.
Jak podaje policja, 29-latek stanowił poważne zagrożenie na drodze. - Wjeżdżał na przeciwległy pas ruch i tym samym zmuszał jadących z przeciwka, by zjeżdżali na pobocze. Wszystko po to, aby uniknąć zderzenia – opisuje Joanna Szczepaniak, rzeczniczka prasowa policji w Staszowie.
2,5 promila
W końcu kierowcę forda zatrzymał prowadzący ciężarówkę 35-latek. Kiedy na miejsce przyjechała policja okazało się, że nietrzeźwy mężczyzna ma więcej na sumieniu niż tylko jadę "pod wpływem".
- Mężczyzna jadący fordem miał przełożone tablice rejestracyjne z innego pojazdu, a ten, którym się poruszał, był niedopuszczony do ruchu. Ponadto nie miał obowiązkowego ubezpieczenia – informuje Szczepaniak. 29-latek podczas badania alkomatem wydmuchał blisko 2,5 promila alkoholu.
Teraz mieszkańcowi powiatu włoszczowskiego grozi grzywna, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, a także kara do dwóch lat więzienia.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków