Dwójka pielgrzymów, którzy przyjechali do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży, od sierpnia jest poszukiwana przez policję. Kobieta ze Sierra Leone i mężczyzna z Madagaskaru wciąż nie wrócili do swoich domów. – Być może ruszyli do innych krajów Europy Zachodniej w poszukiwaniu lepszego życia – mówi Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Na stronie małopolskiej policji znaleźć można informację o dwójce młodych ludzi, którzy ostatni raz widziani byli w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży.
"W swoim kraju zostawiła dziecko"
Zaginiona kobieta to 28-letnia Jaminatu Janet Kajue, która przed przyjazdem do Polski mieszkała we Free Town w Sierra Leone.
Według rysopisu kobieta ma 160-170 cm wzrostu, waży około 70-75 kg. Ma czarne, długie włosy, ciemną cerę i ciemne oczy.
W Sierra Leone zostawiła dziecko
Ostatni raz widziana była 30 lipca minionego roku na wysokości ul. Lipskiej w trakcie przejścia z dworca PKP Kraków-Płaszów w kierunku Brzegów. Miała przy sobie identyfikator ŚDM, jednak paszport pozostawiła w depozycie u księdza organizującego pielgrzymkę.
- Do chwili obecnej zaginiona nie nawiązała kontaktu z osobą zgłaszającą zaginięcie, nie jest znane jej aktualne miejsce pobytu – czytamy w policyjnym komunikacie.
Jak mówi nam rzecznik małopolskiej policji, w Sierra Leone kobieta pozostawiła małe dziecko.
Zjadł obiad i zniknął
Poszukiwany mężczyzna to również 28-letni Jean Noel Petera Rasamimanantsoa. Przed wyjazdem mieszkał w Antananarivo na Madagaskarze. Mężczyzna jest szczupły, ma około 170 wzrostu. Ma czarne, krótkie kręcone włosy z dredami, ciemne oczy i ciemną cerę.
W dniu zaginięcia ubrany był w biało-czerwoną dresową bluzę z logiem ŚDM i napisem na plecach „IRAK’I MADAGASIKARA”.
O zaginięciu mężczyzny służby zawiadomił ksiądz Jan Kemnitz, opiekun pielgrzymki z Madagaskaru.
Mężczyzna ostatni raz widziany był pod koniec lipca w Krakowie na terenie Sanktuarium w Łagiewnikach w trakcie obiadu. Później oddalił się w nieznanym kierunku.
Szukają lepszego życia?
- Zwróciliśmy się do Interpolu z prośbą o nawiązanie kontaktu z rodzinami zaginionych, ta procedura jest w trakcie – wyjaśnia Gleń. – Jedna z hipotez jest taka, że zaginieni mogli wykorzystać ŚDM do przyjazdu do Europy i potem ruszyli do innych krajów w poszukiwaniu lepszego życia. Wiemy, że wcześniej interesowali się tym, gdzie można wypłacić gotówkę i przekazami pieniężnymi – tłumaczy.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / Małopolska Policja