Miał zadać 23-letniemu studentowi 2 ciosy nożem. Akt oskarżenia przeciwko Mirosławowi L., którego prokuratura oskarża o zabicie młodego mężczyzny we wrześniu ubiegłego roku, został wysłany do sądu. Mirosław L. twierdzi, że nic nie pamięta. Grozi mu dożywocie.
6 września 2013 roku 23–letni Dawid oświadczył się swojej dziewczynie. To wyjątkowe wydarzenie para postanowiła świętować w klubie na Rynku Głównym w Krakowie. Z lokalu wyszli po godz. 2 nad ranem. Wtedy zaczepił ich pijany Mirosław L. - wynika z ustaleń krakowskiej prokuratury.
Do spotkania z mężczyzną doszło na ulicy Grodzkiej, niedaleko Wawelu. Mirosław L. ewidentnie szukał zaczepki – całym ciałem zatoczył się na idącą parę. Jego zachowanie zostało odebrane jako celowe i prowokacyjne. Jak informuje prokuratura, pokrzywdzony zareagował słowami „Co ty robisz, to moja dziewczyna”.
W czasie śledztwa ustalono, że pomiędzy mężczyznami doszło do utarczki słownej. Mężczyzna usiłował także fizycznie atakować pokrzywdzonego. Ten nie podjął wyzwania, a jego narzeczona rozdzieliła mężczyzn; na końcu odepchnęła jeszcze napastnika, który usiłował doskoczyć do odwróconego już pokrzywdzonego. Zanim to uczyniła, dostrzegła w ręce mężczyzny nóż.
Śmiertelne rany klatki piersiowej
Mirosław L. oskarżony jest o zadanie młodemu mężczyźnie dwóch ciosów nożem w klatkę piersiową. Choć ranny otrzymał natychmiastową pomoc, to w kilka godzin później zmarł.
Jest bardzo agresywny
W toku prowadzonego śledztwa Mirosław L. został poddany obserwacji psychiatrycznej. Lekarze uznali, że mężczyzna, na którym ciążą zarzuty morderstwa, był poczytalny. Biegły psycholog wskazał, że oskarżony jest człowiekiem o bardzo silnym nastawieniu agresywnym, pojawia się u niego niekorzystny, nieprawidłowy sposób reagowania w sytuacjach trudnych.
Morderca był wcześniej karany
Mirosław L. był uprzednio karany przez sądy w Wielkiej Brytanii, m.in. za atak nożem i zranienie osoby, a także spowodowanie wypadku samochodowego po pijanemu.
Krakowska prokuratura prowadziła też przeciw niemu postępowanie dotyczące pijackiej burdy, którą wywołał w tramwaju 10 sierpnia 2013 roku. Awanturując się z policją, znieważył funkcjonariuszy i naruszył nietykalność cielesną jednego z z nich, a także wybił szybę w pojeździe i groził śmiercią świadkowi tego zajścia. Materiały tej sprawy zostały włączone do aktu oskarżenia dotyczącego zabójstwa.
Zasłania się brakiem pamięci
Przesłuchany Mirosław L. twierdził, że nic nie pamięta z momentu morderstwa. W momencie zatrzymania miał we krwi 1,5 promila alkoholu. Oskarżony jest tymczasowo aresztowany, grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego pozbawienia wolności. Odpowie z art. 148 Kodeksu karnego.
Do zabójstwa doszło na ulicy Grodzkiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: KMK/kwoj / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Kraków