Policjanci z Krosna (Podkarpacie) zostali wezwani do wypadku. Kiedy dotarli na miejsce, zastali przewrócone na dach tico, jak się okazało - kradzione i bez kierowcy.
Funkcjonariuszy zawiadomili inni kierowcy, bo przewrócone tico blokowało drogę. - W pojeździe nie było nikogo. Kierujący oddalił się z miejsca przed przybyciem ratowników – relacjonuje Paweł Buczyński, oficer prasowy policji w Krośnie.
Był pijany
Kiedy policjanci próbowali ustalić, kto jest właścicielem rozbitego samochodu, okazało się, że pojazd kilka godzin wcześniej został skradziony.
Widoczne na śniegu ślady butów wskazywały, że kierowca poszedł w kierunku miejscowości Łężany. W końcu jednak trop się urywał i nie udało się go w ten sposób odnaleźć. Funkcjonariusze ustalili jednak, kto mógł ukraść samochód. Pojechali do domu 29-letniego mężczyzny.
Na widok podjeżdżających policjantów mężczyzna zaczął uciekać. Został jednak zatrzymany. Wtedy okazało się, że jest nietrzeźwy – miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Kiedy 29-latek wytrzeźwiał, został przesłuchany. Nie usłyszał jednak jeszcze zarzutów. - Konieczne okazało się powołanie biegłego, bo pojawiły się wątpliwości co do tego, kiedy ten mężczyzna pił alkohol - wyjaśnia Buczyński.
Autor: wini/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka Komenda Policji