26-letni mężczyzna podejrzany o potrącenie motorowerzysty i ucieczkę z miejsca zdarzenia trafił na 3 miesiące do aresztu. 51-letni poszkodowany zmarł po przewiezieniu do szpitala.
- Sąd na wniosek policji i prokuratury zdecydował o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na 3 miesiące – informuje podkom. Grzegorz Dudek z świętokrzyskiej policji.
26-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Wjechał na czerwonym świetle
Do wypadku doszło w poniedziałek rano na skrzyżowaniu ulic Łódzkiej i Olszewskiego w Kielcach. Kierujący samochodem zderzył się z motorowerem i uciekł. Policja ustaliła, że kierowca samochodu wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. 51-letni kierowca motoroweru, po przewiezieniu do szpitala zmarł.
Zatrzymany w pół godziny
Dzięki informacjom przekazanym przez świadków zdarzenia, 26-letniego mieszkańca powiatu kieleckiego udało się zatrzymać już pół godziny po zdarzeniu, w jego domu.
- Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu, jednak nie zgodził się na badanie alkomatem. Została mu pobrana krew na obecność zarówno alkoholu, jak i narkotyków – informuje Dudek.
Samochód porzucił w lesie
Samochód, którym potrącono motorowerzystę, został znaleziony kilka godzin później w lesie niedaleko miejsca zamieszkania 26-latka
Autor: koko / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań | TVN24