Autor rozbieranej sesji na cmentarzu żydowskim w Chęcinach ubolewa, że nie osiągnął efektu, jaki zamierzał. Reporterce TVN24 mówi, że wybór cmentarza był przypadkowy i tłumaczy, co go zainspirowało. Śledczy z Kielc sprawdzają tymczasem, czy nie doszło do znieważenia miejsca pochówku.