Nieumyślne narażenie na utratę życia i zdrowia małoletniego – takie zarzuty usłyszał Sławomir K., kierownik robót budowlanych, przeprowadzanych na ulicy Studziennej w Leżajsku. To właśnie tam ranny został 10-letni Bartek. Chłopiec wpadł do głębokiej na 24 metry studni.
Sławomir K. usłyszał zarzuty w poniedziałek. – Grozi mu do roku więzienia. Podejrzany nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań – informuje Lucyna Pełka, prokurator rejonowy z Leżajska.
Pomogli strażacy
Do wypadku doszło 16 października. - 10-letni chłopiec, będąc na spacerze z psem, w niewyjaśnionych okolicznościach wpadł do studni o głębokości blisko 24 metrów, która znajdowała się na terenie przebudowywanej ulicy Studziennej w Leżajsku – relacjonuje Tomasz Potejko, oficer prasowy leżajskiej komendy policji.
Wołanie o ratunek usłyszała przechodząca kobieta. Ona też wezwała pomoc. Chłopiec został wyciągnięty ze studni przez funkcjonariuszy straży pożarnej i przekazany służbom medycznym, które przetransportowały go do szpitala specjalistycznego w Rzeszowie.
Jak podaje portal Nowiny24, chłopiec doznał urazu obu nóg. Przeszedł już dwie operacje, w grudniu czeka go kolejny zabieg.
Autor: wini/sk / Źródło: TVN24 Kraków / Nowiny24
Źródło zdjęcia głównego: PSP Leżajsk