Sejmik województwa świętokrzyskiego nie przyjął w czwartek budżetu na 2024 rok. Marszałek Andrzej Bętkowski z PiS przekonywał, że zaproponowany budżet jest "ambitny i proinwestycyjny", jednak opozycyjni radni byli wobec finansowego planu bardzo krytyczni. - Bawcie się na własny rachunek - mówił szef klubu PSL Andrzej Swajda, odnosząc się do wysokich nagród dla kadry kierowniczej w urzędzie marszałkowskim.
Projekt budżetu poparło 12 radnych, przeciw zagłosowało 13 osób, a pięć nie wzięło udziału w głosowaniu.
Marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski (PiS) przekonywał, że przygotowany budżet jest "ambitny i proinwestycyjny". Projekt przyszłorocznego budżet przygotowany przez samorząd województwa zamykał się kwotą ponad 1,5 miliarda złotych. Na inwestycje zaplanowano ponad 830 milionów złotych.
Czytaj też: Audyt po libacji z udziałem radnego PiS w miejscu kaźni. "Nie zostały zachowane standardy"
Wydatki urzędu, "które bulwersują". "Są granice chciwości"
Krytycznie o planie finansowym mówili radni opozycji, która w ostatnich miesiącach zyskała większość w sejmiku.
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego Andrzej Swajda ocenił, że zarząd województwa od pięciu lat nie wykorzystuje szans. - Wszystkie budżety były ambitne, a na koniec zmniejszaliśmy zwłaszcza wydatki majątkowe. Co roku (budżety - red.) były rekordowo wysokie między innymi ze względu na inflację, kwestią pozostaje jaka jest siła nabywcza tego budżetu - mówił.
Czytaj też: Jest nowy projekt ustawy okołobudżetowej
Wskazywał, że od 2018 roku w urzędzie zatrudniono dodatkowo 46 osób. - Okazuje się także, że w urzędzie marszałkowskim prowadzone są wydatki, które bulwersują. Kadra kierownicza otrzymała (w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku) 700 tys. zł nagród – wskazywał. - Bawcie się na własny rachunek – dodawał, zapowiadając, że nie poprze budżetu.
Do kwestii nagród odniosła się także radna niezrzeszona Agnieszka Buras, która podkreślała, że "jest zszokowana wysokością nagród". - To jest po prostu niegodziwe, są granice chciwości – mówiła.
Z kolei przewodniczący sejmiku Arkadiusz Bąk krytykował, że w przyszłorocznym budżecie zarezerwowano jedynie 5,7 miliona złotych na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska. Mówił, że "nie mam ochoty popierać kolejnego papierowego tygrysa".
Rzecznik marszałka: trzeba będzie się przystosować
Wicemarszałek województwa świętokrzyskiego szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Bogusławki mówił, że brak poparcia dla budżetu, oznacza rezygnację z takich projektów jak rozbudowa bloku operacyjnego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, czy wdrażanie przez Świętokrzyskie Centrum Onkologii terapii komórkowej CAR-T.
Przemysław Chruściel, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego, w rozmowie z tvn24.pl przyznał, że zarząd województwa nie był przygotowany na odrzucenie projektu przez sejmik. - Ciężko powiedzieć, jakie będą dalsze kroki. Teraz trzeba będzie się przystosować i działać dalej. Prawdopodobnie jutro będziemy mogli przekazać jakieś szczegółowe informacje - powiedział Chruściel.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: swietokrzyskie.pro