43-letni mężczyzna został znaleziony martwy w nocy na ulicy, przy której mieszkał. Obrażenia wskazywały na potrącenie, ale winnego nie było. Po dwóch tygodniach od wypadku zatrzymana została 56-letnia kobieta. Jak powiedziała śledczym, była przekonana, że najechała na worek ze śmieciami.
Według ustaleń śledczych, 56-letnia kierująca toyotą yaris w miejscowości Złochowice w powiecie kłobuckim, jadąc w kierunku miejscowości Konieczki, nie dostosowała prędkości jazdy, zapewniającej panowanie nad pojazdem i najechała na leżącego na jezdni 43-letniego pieszego, po czym odjechała.
Prokurator rejonowy w Częstochowie przedstawił kobiecie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia. Wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
- Sąd nie przychylił się do wniosku, uzasadniając, że zgromadzono wystarczający materiał dowodowy i areszt nie jest potrzebny - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. - Będziemy składać zażalenie na tę decyzję. Podejrzanej grozi surowa kara, nawet 20 lat więzienia. To była ucieczka z miejsca zdarzenia - podkreśla prokurator Tomasz Ozimek.
Policjanci dotarli do podejrzanej dzięki nagraniom od kierowców
Do wypadku doszło 15 marca około godziny 23:35 na ulicy Długiej. Przy leżącym na jezdni, zakrwawionym mężczyźnie zatrzymał się kolejny kierowca. Zawiadomił służby i rozpoczął akcję reanimacyjną, którą potem kontynuowali policjanci i ratownicy medyczni.
43-latek mieszkał przy tej ulicy. Jak wykazała sekcja zwłok, zmarł wskutek obrażeń, spowodowanych przez potrącenie samochodem. Kim był kierowca, nie było wiadomo.
Kierowca, który udzielał pomocy, nie widział wypadku. Policjanci rozpytywali mieszkańców wsi i okolicznych miejscowości, oglądali samochody pod kątem ewentualnych śladów potrącenia człowieka, zabezpieczali nagrania z monitoringów, których przeglądanie zabrało im wiele godzin. Policja apelowała także o pomoc do kierowców, którzy feralnego dnia przejeżdżali przez Złochowice i mieli włączony wideorejestrator.
"Dziękujemy wszystkim osobom, które zareagowały na nasz apel i przekazywały nagrania i informacje związane z tym zdarzeniem. To dzięki dostarczonym nagraniom, nawet tym słabszej jakości i nieobejmującym miejsca zdarzenia, mundurowali dotarli do sprawczyni tego tragicznego w skutkach wypadku." - napisała w komunikacie kłobucka policja.
Kłobuccy policjanci z wydziału kryminalnego ustalili pojazd, który mógł brać udział w zdarzeniu - toyotę yaris. 56-letnia mieszkanka powiatu kłobuckiego, która 15 marca miała kierować tym pojazdem, została zatrzymana 27 marca. Zabezpieczono również toyotę w celu wykonania szczegółowych badań.
- Kobieta wyjaśniała, że była przekonana, że najechała na worek ze śmieciami. Ale następnego dnia dowiedziała się z mediów i od znajomych, że tam miał miejsce wypadek. Odtąd miała świadomość, że przejechała człowieka i tego już nie potrafiła rozsądnie wyjaśnić, dlaczego wtedy nie zgłosiła się na policję - mówi Tomasz Ozimek.
Kierowca, który uciekł z miejsca wypadku, traktowany jest jak nietrzeźwy
- Kierujący, który odjechał z miejsca zdarzenia, podlega surowszej odpowiedzialności. Jest traktowany tak samo, jak kierowca, który jechał w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Za spowodowanie wypadku drogowego, jeśli następstwem wypadku jest śmierć, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do 8 lat. Skazując sprawcę, który oddalił się z miejsca zdarzenia, sąd może orzec karę nawet do 20 lat pozbawienia wolności - informują kłobuccy policjanci.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: klobucka.pl