Najpierw popsuło się jej auto, gdy już zdołała je przepchać na pobliski parking, wtedy pojazd znowu odmówił posłuszeństwa - zaczął się staczać prosto na płot. 39-letnia kierująca chciała ratować sytuację, ale skończyło się tragicznie. Kobieta wpadła pod koła własnego samochodu i trafiła do szpitala.
O wyjątkowo pechowym dniu może mówić 39-latka z Wodzisławia Śląskiego. - Gdy kobieta jechała ulicą Wyzwolenia w Marklowicach nagle samochód odmówił jej posłuszeństwa. Z pomocą przechodniów udało jej się go zepchnąć na parking przy Urzędzie Gminy, ale na tym ta historia niestety się nie kończy - relacjonuje Marta Pydych z wodzisławskiej policji.
Wpadła pod własny samochód
Według policjantki, prawdopodobnie wszystko skończyłoby się dobrze, gdyby nie fakt, że auto zaczęło się staczać z pochyłej jezdni. - Kobieta chcąc ratować samochód przed uderzeniem w płot próbowała do niego wsiąść i sama wpadła pod koła - tłumaczy Pydych.
W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku 39-latka ze złamaną ręką i urazem głowy trafiła do szpitala.
Wypadek miał miejsce przy ul. Wyzwolenia w Marklowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24