Na miejscu katastrofy budowlanej w Szczyrku, w której zginęło osiem osób, trwają oględziny z udziałem prokuratora i biegłych. W tym samym czasie świadków przesłuchują policjanci. Prokuratorzy do zbierania śladów i dowodów wykorzystują między innymi georadar i kamerę 3D.
Do wybuchu w domu przy ulicy Leszczynowej 6 w Szczyrku doszło w środowe popołudnie. Budynek zamieszkiwało dziewięć osób. Jedna, w momencie zdarzenia, znajdowała się poza domem.
Po eksplozji trzykondygnacyjny budynek stanął w ogniu. - Tam był wysoki, dwupiętrowy dom. Z tego, co widziałem to już nie było tego domu, tylko dziesięciometrowe płomienie - opowiadał Michał Męcik, świadek zdarzenia.
"Tragiczna noc, tragiczny dzień"
Dopiero po jego ugaszeniu ratownicy mogli przystąpić do przeszukiwania gruzowiska. Rozbierać trzeba było je ręcznie. - Jesteśmy po połowie pracy, na poziomie zero. Ale to nie jest płaska powierzchnia. To rumowisko spiętrzone na metr wysokości. Jest tam sprasowany materiał z dwóch kondygnacji - mówił w czwartkowy poranek Jacek Kleszczewski, komendant śląskiej straży pożarnej.
Kilka godzin później poinformowano o odnalezieniu ciał wszystkich osób, które miały znajdować się w budynku. Połowa z ośmiu ofiar to dzieci. - To tragiczna noc, tragiczny dzień. Jedna z największych katastrof budowlanych w naszym województwie - ocenił Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
Georadar i kamera 3D w akcji
Śledztwo w sprawie zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach prowadzi Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.
- Na miejscu zdarzenia jest grupa prokuratorów, którzy prowadzą oględziny - informuje Agnieszka Michulec z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Oględziny odbywają się wspólnie z biegłymi z zakresu katastrof budowlanych, geodezji i gazownictwa. - Nasze oględziny prowadzone są zarówno w miejscu, gdzie doszło do zawalenia się budynku, jak również na okolicznych posesjach. Ale przede wszystkim w miejscu, które typujemy, że mogło tam dojść do przerwania gazociągu - przekazuje prokurator.
Śledczy skupiają się na znalezieniu dowodów i śladów, a także jak najszybszym zabezpieczeniu ich. Posiłkują się w tym między innymi georadarem i kamerą 3D. - Musimy krok po kroku ustalić, jak i dlaczego doszło do tej katastrofy. Później te ustalenia z miejsca zdarzenia będziemy zestawiać z innymi dowodami - wyjaśniła Michulec. O sprawie mówi: - Jest wielowątkowa i rozwija się dynamicznie.
Przesłuchania świadków prowadzą policjanci. Sekcje osób, które zginęły w katastrofie zaplanowano na 9 i 10 grudnia.
Autor: tam/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24