Wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę, a ta uderzyła w zaparkowany przed nią samochód. Jak tłumaczył sprawca kolizji, do której doszło rano na obwodnicy Lublińca (Śląsk), zjechał z drogi, gdy spojrzał na mapę.
Jadący około godz. 5 rano w kierunku Tarnowskich Gór mercedes zjechał z pasa jezdni i uderzył w stojący na poboczu samochód ciężarowy, a ten w stające tuż przed nim bmw. Nikomu nic się nie stało, ale z załadowanej do pełna naczepy ciężarówki na ulicę i pobocze rozsypał się ładunek - pudła z ubraniami.
Kierowca ciężarówki miał szczęście
– Ciężarówkę, w którą uderzył mercedes naprawiał wtedy jej kierowca. Był na zewnątrz pojazdu. Na szczęście w momencie uderzenia wszedł na chwilę do kabiny, szukając jakiegoś narzędzia. Gdyby wtedy dalej przy nim pracował, sytuacja mogła skończyć się dużo gorzej – mówi asp. Iwona Ochman z komendy w Lublińcu.
Jak podaje Ochman, 42-letni kierowca mercedesa nie był pijany. W rozmowie z funkcjonariuszami tłumaczył, że zjechał z jezdni, gdy spojrzał na mapę i się zdekoncentrował. Za wykroczenie dostał 300 zł mandatu.
Do wypadku doszło k. Lublińca:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: pw/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lubliniec