Pani Leokadia ma 80 lat i zaniki pamięci. Zaginęła trzy tygodnie temu. "Możliwe, że ktoś udzielił jej schronienia"

Źródło:
TVN 24 Katowice
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu
wideo 2/4
Kto widział Leokadię Kupiec - nagranie z monitoringu

- To nie jest zrzędliwy człowiek, obrażony na świat. Jak ktoś ją spotka, będzie się uśmiechać. Cieszyła się, że słońce świeci, a ona sobie idzie. Chodnik ją prowadził. Jak się kończył, zawracała albo przechodziła na drugą stronę, ostrożnie. Mogła tak przejść wiele kilometrów. Przedstawi się z imienia i nazwiska, porozmawia. Ale nie będzie umiała sama wrócić do domu - mówi pan Grzegorz, syn 80-letniej Leokadii Kupiec, zaginionej trzy tygodnie temu. Poszukiwania osoby z zanikami pamięci, której zaginięcie zgłoszono w Sosnowcu, nigdy nie trwały tak długo.

- W 2018 roku mama oddaliła się pierwszy raz na poważnie. Znaleźliśmy ją na drugi dzień w szpitalu górniczym – opowiada Grzegorz Kupiec, syn zaginionej pani Leokadii z Sosnowca.

Nic jej się wtedy nie stało. Karetkę wezwali ludzie, zaniepokojeni "dziwnymi pytaniami", które zadawała im starsza pani. Nie mogli jej zrozumieć, nie wiedziała, gdzie jest. Była na dworcu głównym w Sosnowcu, półtora kilometra od domu.

- Po tym incydencie zabrałem jej klucze. Wychodziła z domu tylko ze mną albo z moim synem – mówi pan Grzegorz.

Dlatego 21 czerwca wyszła z domu bez telefonu komórkowego. Nie używała go, bo zapomniała, jak się go obsługuje. W mieszkaniu wystarczał jej stacjonarny.

Drzwi zawsze były zamknięte na klucz, także od środka. Ale tego dnia nikt nie przekręcił klucza. Zjedli obiad, pani Leokadia siadła przed telewizorem z drutami i włóczką, syn położył się spać, wnuk grał na komputerze ze słuchawkami na uszach. Było po godzinie 15.

Przed 18 pan Grzegorz obudził się i mamy już nie było.

Nie ma jej do dzisiaj.

Wiecznie jeździła do domu rodzinnego, który dawno jest wyburzony

Leokadia Kupiec, lat 80, z Sosnowcaarchiwum rodzinne

- Ubrałem się i wsiadłem do auta szukać mamy – pan Grzegorz odtwarza feralną niedzielę. Zawsze tak robił, gdy mama znikała z domu.

Leokadia Kupiec ma dzisiaj 80 lat. Całe życie pracowała, na koniec prowadziła własny sklepik z odzieżą. Sprawna i sprytna. To ona wystarała się o mieszkanie komunalne, do którego przeprowadziła się z rodziną w 1983 roku z zawilgoconej rudery i do dzisiaj tam mieszka. Mąż zmarł, a syn siedem lat temu rozwiódł się z żoną i wrócił do mamy.

- W 2016 roku nasiliły jej się kłopoty z pamięcią. Kiedyś przywiozła ją policja, bo wyszła ze sklepu z pietruszką, nie płacąc – opowiada.

Nigdy nie zapomniała, kim on jest. Ale wydawało jej się, że ona mieszka u niego, a nie na odwrót.

- Miała popakowane rzeczy w reklamówki, które stały w korytarzu i powtarzała, że ona już musi wychodzić, że jedzie do swojego domu. Mama, mówiłam, do jakiego domu, przecież jesteś u siebie, a ja przyszłam do ciebie – opowiada była żona pana Grzegorza.

- Wiecznie jeździła do tego swojego domu. Mówiłem, popatrz, to jest twój segment, twoje ubrania. Czasami, gdy wracaliśmy do domu, doznawała olśnienia. "To moje firanki, moje kapcie" – opowiada pan Grzegorz.

Oboje przypuszczają, że pani Leokadia wybierała się do swojego domu rodzinnego we wsi w Małopolsce, który od dawna jest wyburzony. We wsi mieszka córka najstarszej siostry pani Leokadii, kobiety są prawie rówieśniczkami i utrzymują kontakt.

Pan Grzegorz znajdywał mamę zawsze tego samego dnia w Sosnowcu. W końcu zaczął zamykać ją w domu, gdy wychodził do pracy.

21 czerwca od razu pojechał na dworzec. Potem sprawdzał wiaty przystankowe w mieście. Był pewien, że mama tam będzie, bo kilka razy ją śledził podczas jej samotnych wycieczek. – Szła na przystanek, ale nigdy nie wsiadała do autobusu – mówi.

Pamięta, że tego dnia po 19 niebo pociemniało, a o 20.30 "zaczęło niemiłosiernie padać". Może jednak, pomyślał, mama wsiadła z tłumem do autobusu, uciekając przed deszczem. – Ale mogły to być tylko autobusy czerwone - zaznacza.

Czerwone, czyli nadzorowane przez Zarząd Transportu Metropolitalnego, który obsługuje Górny Śląsk i Zagłębie i dla osób od 70 roku życia oferuje darmowe przejazdy. Pani Leokadia mogła bez biletu jechać do Dąbrowy Górniczej, z drugiej strony do Katowic i dalej do Gliwic, Bytomia, Tychów, ale za podróż do Małopolski musiałaby zapłacić. Syn: - Mama nie ma przy sobie pieniędzy. Zostawiła w domu portfel i dokumenty.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zapisy monitoringu

Gdy Grzegorz Kupiec wyruszył w miasto na poszukiwanie mamy, pani Leokadia szła ulicą Mikołajczyka w Sosnowcu w stronę Mysłowic – tak przypuszcza policja. O 17.50 kamera stacji paliw przy tej ulicy zarejestrowała postać, którą policja z dużym prawdopodobieństwem wskazuje jako zaginioną 80-latkę.

Leokadię Kupiec prawdopodobnie zarejestrowała kamera stacji paliwPolicja

Na nagraniu ubrana jest w cienką jasną cytrynową bluzę i jasne spodnie. – Początkowo podałem policji, że miała na sobie granatowe spodnie typu leginsy w kropki, bo nie znalazłem ich w domu. Ale wyszła pewnie w kremowych, polarowych, w których chodziła po domu – mówi pan Grzegorz.

Granatowe leginsy oraz cieplejszy biały sweter w granatowe paski i kapcie – te rzeczy też zniknęły z mieszkania - mogą być w ciemnej reklamówce, którą niesie postać na nagraniu. Mogą tam być druty i włóczka, z którymi pani Leokadia się nie rozstawała. Może tam być też zimowa czapka, w której ta sama postać zostanie zarejestrowana przez inną kamerę oraz inne rzeczy. Pani Leokadia może dzisiaj być już inaczej ubrana.

Leokadia Kupiec 21 czerwca o 18.30 na ulicy Wygody w Sosnowcuśląska policja

Na nagraniach ma na nogach trampki. – Kupowałem jej sportowe ubrania i chodziliśmy na drobne zakupy okrężną drogą, żeby codziennie wyjść i się przespacerować. Zamiast 300 metrów do sklepu, robiliśmy kilometr. Poruszała się jak 60-latka, żwawym tempem.

Postać w jasnym ubraniu i trampkach nie dotarła do Mysłowic. 40 minut później kamera zarejestrowała ją na ulicy Wygody. Oznacza to, że skręciła w lewo i szła w stronę równoległej do Mikołajczyka ulicy Wojska Polskiego. Ale zawróciła. Po publikacji zapisów z monitoringu mieszkańcy zgłosili policji, że widzieli postać z nagrania w okolicy garaży za szkołą podstawową numer 15, między ulicami Wygody i Watta. To znaczy, że wracała w stronę Sosnowca.

Jest to ostatni jak dotąd ślad po Leokadii Kupiec, znaleziony w zapisach monitoringu.

Terenowe poszukiwania Leokadii Kupiec w Sosnowcuśląska policja

Miejsca bez zasięgu kamer i cenne relacje świadków

Kolejne zapisy z monitoringu sprawdza na stałe sześciu funkcjonariuszy. - Część z tych czynności, szczególnie w początkowej fazie poszukiwań wykonywali poza przewidzianym ustawowo czasem służby – mówi Sonia Kepper, rzeczniczka policji w Sosnowcu.

Ale to nie wystarczy. Miasto, szczególnie w rejonie nieużytków oraz zabudowań firm i osób prywatnych, nie jest pokryte siatką monitoringu tak, by jego zasięgi idealnie się uzupełniały. Istnieją miejsca bez zasięgu kamer. Dlatego dla policji tak cenne są relacje świadków. - Pozwalają zawęzić krąg poszukiwań i ustalić trasę, którą przebyła zaginiona, a przede wszystkim prawdopodobne kierunki, w jakich mogła się udać – mówi Kepper.

Po publikacjach komunikatów o zaginięciu Leokadii Kupiec do policji spłynęło wiele sygnałów, że była gdzieś widziana. Kepper: - Wszystkie zostały sprawdzone i nie zostały potwierdzone.

W teren ruszyli policjanci, strażacy, ratownicy GOPR.

Obszar poszukiwań Leokadii Kupiec wokół miejsca, gdzie widziana była ostatni razśląska policja

Obszar poszukiwań objął "zasięg osoby pieszej w okręgu od miejsca, gdzie była widziana po raz ostatni". Pomogli go wytyczyć specjaliści, którzy znają sposób postrzegania rzeczywistości przez osoby ze schorzeniami, doskwierającymi pani Leokadii, lekarze, psychologowie. - Oni też służą nam pomocą naprowadzając nas, która wersja hipotetycznego sposobu postępowania zaginionej jest bardziej prawdopodobna. Te wersje weryfikowane są w pierwszej kolejności. Dzięki wsparciu tych osób poszukiwania mają szanse być bardziej efektywne – mówi Kepper.

Początkowo było to 107 hektarów, w czwartek kilka razy więcej dzięki zaangażowaniu psów tropiących, quadów i policyjnego śmigłowca, który przeleciał nad trudno dostępnymi terenami zielonymi, polanami, okolicami rzek, rozległymi posesjami prywatnymi.

Z helikoptera sprawdzano trudno dostępne tereny zielone i prywatneśląska policja

Policjanci nie potwierdzili, że pani Leokadia wsiadła do autobusu. Nie natrafili też na żaden ślad, który mógłby wskazywać, że wsiadła do samochodu osoby prywatnej.

Nie wykluczali, że zdezorientowana 80-latka w niezbyt uczęszczanym miejscu mogła zostać potrącona przez samochód, którego kierowca tego nie zauważył. Jednak policjanci, przyglądając się drogom i przyległym do nich terenom ze śmigłowca, nie potwierdzili tej wersji. Za mało prawdopodobne uważają, że kobieta jest przez kogoś przetrzymywana.

Leokadii Kupiec szukają także psy tropiąceśląska policja

Poszukiwania osoby z zanikami pamięci nigdy nie trwały tak długo

- Im do większej liczby osób dotrze informacja o poszukiwaniach Leokadii Kupiec, tym większe są szanse na odnalezienie nowego tropu – mówi Sonia Kepper. - Pomimo sporego upływu czasu nadal istnieje szansa na to, że zaginiona żyje. Warunki atmosferyczne są sprzyjające, jest ciepło, kobieta mogła znaleźć schronienie u osoby nieświadomej faktu jej zaginięcia lub też udać się jakimś środkiem transportu, choćby autostopem, do innego miasta. Wszystkie te wersje są sprawdzane. Na dobrą sprawę nie wiemy, jakie przedmioty ze sobą zabrała, czy wzięła wodę i jedzenie, czy ktoś jej nie wsparł, jeśli poprosiła o pomoc. Wciąż mamy w pamięci poszukiwania nastoletniego chłopca, który zimą oddalił się z oddziału szpitalnego w podkoszulku, krótkich spodenkach i gumowych klapkach. Po kilku dniach został odnaleziony w Dąbrowie Górniczej u starszej kobiety, która, nieświadoma jego zaginięcia, udzieliła mu schronienia.

Funkcjonariusze zaznaczają obszar, który już przeszukaliśląska policja

Jednak poszukiwania osoby z zanikami pamięci, której zaginięcie zgłoszono w Sosnowcu, nigdy nie trwały tak długo.

W czwartek wczesnym wieczorem, gdy trwały intensywne poszukiwania Leokadii Kupiec, inna rodzina zgłosiła zaginięcie 71-latka, również cierpiącego na zaniki pamięci. Według relacji jego żony, wybrali się razem na targ do sąsiedniej Dąbrowy Górniczej i mąż wsiadł do niewłaściwego autobusu, jadącego w kierunku Katowic. Przez kolejną godzinę rodzinie kilka razy udało się do niego dodzwonić. Mówił im, gdzie jest, ale krewni nie mogli go tam odnaleźć. W ostatniej rozmowie powiedział, że się przewrócił, leży w krzakach i nie może się wydostać.

Tego samego dnia policjanci odnaleźli w Katowicach telefon i dokumenty 71-latka. Potem spotkali kobietę, która widziała osobę podobnego do zaginionego. Sprawdzili wskazane przez nią miejsce i w gęstych zaroślach odnaleźli mężczyznę. Był osłabiony, ale cały i zdrowy.

Policja odnalazła 71-letniego sosnowiczanina, który zaginął w czwartekśląska policja

- Kiedyś zimą prowadziliśmy poszukiwania starszej pani, która nieświadoma otaczającej ją rzeczywistości wyszła z domu w nocy i zaginęła. Dzięki mobilizacji wszystkich policjantów i intensywnym poszukiwaniom odnaleźliśmy ją wyziębioną, wyczerpaną i zdezorientowaną w lesie – opowiada Kepper.

Ale Henryka Sroki, zaginionego 2 grudnia 2017, wtedy 60-letniego, do dzisiaj nie udało się odnaleźć. Nie cierpiał na zaniki pamięci. Miał schorzenie neurologiczne, które utrudniło mu poruszanie się. Kepper: - Znikł z zasięgu kamer monitoringu praktycznie w centrum miasta.

Henryk Sroka, lat 60, z Sosnowca zaginął 2 grudnia 2017 rokuśląska policja

Nadzieja

- Już trzy tygodnie, jak mamy nie ma. Policjanci już mnie nastawiają na najgorsze. Ja mam nadzieję, że ktoś ją przygarnął, ktoś, kto jest do niej podobny, nie brakuje takich w mieście – mówi syn pani Leokadii.

Była synowa: - Ona lgnie do ludzi, jest bardzo rozmowna, mógł się nią ktoś zaopiekować.

Sonia Kepper: - Teoretycznie jest możliwe, że pani Leokadia u kogoś przebywa. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś nieświadomy faktu jej zaginięcia udzielił jej schronienia, niż to, że rozpoczęła nowe życie.

Zaginęła Leokadia Kupiec z Sosnowcaśląska policja

Pan Grzegorz: - To nie jest zrzędliwy człowiek, obrażony na świat. Jak ktoś ją spotka, będzie się uśmiechać. Doskwierała jej samotność, ale trochę jej zazdrościłem, że jest taka wyluzowana. Cieszyła się, że słońce świeci, a ona sobie idzie. Chodnik ją prowadził. Jak się kończył, zawracała albo przechodziła na druga stronę, ostrożnie. Mogła tak przejść wiele kilometrów. Przedstawi się z imienia i nazwiska. Ale nie będzie umiała sama wrócić do domu.

Poszukiwania Leokadii Kupiec za pomocą śmigłowca policyjnego
Poszukiwania Leokadii Kupiec za pomocą śmigłowca policyjnegośląska policja

Autorka/Autor:mag/gp

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja

Pozostałe wiadomości

"Na pływalni Polonez OSiR Targówek przy ulicy Łabiszyńskiej 20 na Targówku korzystający z basenu dorośli i dzieci zatruli się chlorem. Poszkodowane są już 23 osoby" - poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Ewakuowano 60 osób. Są wstępne wyniki badania próbek powietrza i wody.

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

21 osób z basenu trafiło do szpitali. Strażacy pobrali próbki wody 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

Ross Davidson, były wokalista zespołu Spandau Ballet, został uznany w czwartek przez sąd w Wielkiej Brytanii winnym gwałtu i napaści na tle seksualnym. Były piosenkarz, który był frontmanem zespołu w latach 2017-2019 pod pseudonimem Ross Wild, nie wyraził żadnych emocji, gdy odczytano wyrok - pisze "Guardian".

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Tłumaczył, że to była "zabawa w sen". Znany muzyk uznany winnym gwałtu i napaści seksualnej

Źródło:
"The Guardian"

Martwe małże wypełniły chorwacką zatokę Mali Ston. W niektórych hodowlach zginęło prawie 90 procent mięczaków. Pomór zwierząt ma być powiązany z rekordowo wysoką temperaturą wód Adriatyku.

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Zginęło 90 procent małży. "Bezprecedensowa katastrofa" w Chorwacji

Źródło:
PAP

W wiosce olimpijskiej są tysiące sportowców z całego świata. Wszystkich trzeba przenocować, nakarmić i zapewnić im dobre warunki do wypoczynku i treningu. Uwagę zwracają łóżka. Są tekturowe.

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Źródło:
Fakty TVN

Sejm zlecił w piątek NIK przeprowadzenie kontroli w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. - To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu - komentował w "#BezKitu" Mirosław Suchoń (Polska 2050). Krzysztof Kwiatkowski (KO) ocenił, że prezes NIK Marian Banaś w tej kwestii "ma ułatwione zadanie". Minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek (Lewica) mówił o dostępności akademików i przyszłości Collegium Humanum.

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

"To jest rzecz, która została użyta po raz drugi w ciągu 30 lat działalności parlamentu"

Źródło:
TVN24, PAP

Podczas dyskusji w Sejmie dotyczącej projektu uchwały w sprawie zlecenia NIK przeprowadzenia kontroli działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wicemarszałkini wyłączyła posłowi PiS Markowi Suskiemu mikrofon. - Dziwię się, że poseł z takim doświadczeniem i opanowaniem tak bardzo nie panuje nad swoimi emocjami i obraża nas tu wszystkich - powiedziała Dorota Niedziela.

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Suski z wyłączonym mikrofonem, bo "nie panował nad emocjami". Posłowie krzyczeli "hańba"

Źródło:
TVN24/PAP

- Jeśli nie przekonamy naszych kolegów z PSL do tego, żeby choćby wstrzymali się od głosowania albo nie wzięli w nim udziału, to wyniki będą się powtarzać - oceniła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050-Trzecia Droga). Odniosła się do projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego dekryminalizacji aborcji, który ponownie znalazł się w Sejmie. Poseł KO Marcin Bosacki powiedział, że jest "nieco bardziej optymistyczny".

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

Źródło:
TVN24

Do silnego wstrząsu doszło na włoskich Polach Flegrejskich. Wstrząsy o magnitudzie 4,0 były odczuwalne w sąsiednim Neapolu. Chociaż nie doszło do poważnych uszkodzeń, aktywność sejsmiczna w tych okolicach budzi niepokój mieszkańców.

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Wstrząsy w rejonie najgroźniejszego superwulkanu Europy

Źródło:
PAP, ANSA, tvnmeteo.pl

W piątek wieczorem doszło do wypadku, w którym zginął 55-letni pracownik kopalni wapienia w Rogaszynie (Łódzkie). Mężczyzna został przysypany urobkiem wapienia. Po częściowym odkopaniu poszkodowanego lekarz pogotowia stwierdził jego zgon.

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Nie żyje mężczyzna przysypany urobkiem mielonego wapienia

Źródło:
PAP

Rekordowa fala ulewnych deszczy nawiedziła północno-wschodnie regiony Japonii, powodując powodzie i osuwiska ziemi. Japońskie władze poinformowały o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych.

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Woda porwała radiowóz. Nie żyje policjant

Źródło:
PAP, Reuters, The Japan Times, Kyodo News

Do poważnego wypadku doszło pod Pułtuskiem. Z wraków wydobywał się dym. W jednym z aut siedziała kobieta, w drugim kilkuletnia dziewczynka. Obie były ranne i potrzebowały pomocy. Uczynili to policjanci, przejeżdżający obok.

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Wraki aut dymiły. "W jednym, w foteliku siedziała ranna, płacząca kilkuletnia dziewczynka"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

BBC opisuje przypadek indyjskiego robotnika ze stanu Madhya Pradesh. Jego ostatnie znalezisko - niemal 20-karatowy diament o wartości szacowanej w przeliczeniu na niemal 400 tysięcy złotych - pozwoli nie tylko spłacić długi, ale zapewni też lepszy los całej dużej rodzinie mężczyzny. 

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Wykopał diament wart prawie 400 tysięcy złotych. "Zobaczyłem coś, co przypominało kawałek szkła"

Źródło:
BBC

Sejm uchwalił nowelizację ustawy w sprawie "renty wdowiej". W głosowaniu przyjęto rządowe poprawki.  

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

"Renta wdowia" z rządowymi poprawkami

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim. Teraz będzie czekała na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Ustawa o prawie autorskim. Jest decyzja posłów

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjskie media rozpisują się o niewielkiej wyspie Drake'a, która właśnie trafiła na sprzedaż. Znajdująca się niedaleko Plymouth wysepka ma bogatą historię, ale największe emocje budzi fakt, że ma być nawiedzona.

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Nawiedzona wyspa trafiła na sprzedaż. "Widziałem już wystarczająco dużo"

Źródło:
Sky News, ENEX, The Independent, Plymouth Live

Sejm przyjął w piątek ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby. Dopuszcza między innymi użycie wojska do samodzielnych działań w czasie pokoju na terytorium kraju. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta.

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Sejm przyjął ustawę w sprawie użycia broni przez polskie służby

Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Policjanci z Kalisza (woj. wielkopolskie) zatrzymali 61-letniego mężczyznę, który miał namalować na ścieżce wzdłuż rzeki obraźliwe napisy i symbole. Kaliszanin usłyszał zarzut nawoływania do popełnienia zbrodni zabójstwa premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Miał nawoływać do zabójstwa Donalda Tuska i Adama Bodnara. Został zatrzymany

Źródło:
PAP

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Przed nami dynamiczny pogodowo weekend. Miejscami termometry pokażą nawet 32 stopnie, ale nad krajem będzie wędrował front przynoszący opady i burze. Kolejne dni przyniosą spokojniejszą, ale miejscami chłodniejszą aurę.

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

W weekend nadciągnie żar. A co czeka nas później?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24
Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Ujawniamy braki w sprawozdaniu finansowym PiS. Hermeliński: to dowód dla PKW

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przy użyciu sztucznej inteligencji z wykorzystaniem kompilacji archiwalnych, pokolorowanych zdjęć powstał film o Warszawie. Ma pokazywać, jak wyglądało miasto przed drugą wojną i w trakcie okupacji. Eksperyment wzbudził ogromne zainteresowanie w sieci. Jednak eksperci alarmują, że produkcja może wprowadzać w błąd. Materiał Ewy Wagner z magazynu "Polska i Świat" w TVN24.

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Film o dawnej Warszawie stworzony przez sztuczną inteligencję. Eksperci: to groźne

Źródło:
TVN24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24