Policyjne związki zawodowe na Śląsku w nietypowy sposób zwracają uwagę na problemy kadrowe w formacji – opublikowały w "Gazecie Wyborczej" nekrolog. "Z żalem zawiadamiamy, że z powodu braku możliwości uzupełniania stanowisk funkcjonariuszy policji garnizonu śląskiego ŚP. Śląska Policja poległa w boju z rynkiem pracownika o zapełnienie wakatów, a jej agonia dopełniona zostanie końcem lutego 2024 roku, o czym zawiadamiają pogrążeni w smutku pozostali w służbie funkcjonariusze" - czytamy w treści ogłoszenia.
O problemach w polskiej policji na portalu tvn24.pl pisaliśmy wielokrotnie. Wiele razy też policyjne związki zawodowe próbowały zwrócić uwagę rządzących - premiera Mateusza Morawieckiego czy ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego - na problemy. Sytuacja kadrowa jest już na tyle poważna, że policyjne związki na Śląsku zdecydowały się na opublikowanie nekrologu w "Gazecie Wyborczej". "Z żalem zawiadamiamy, że z powodu braku możliwości uzupełniania stanowisk funkcjonariuszy policji garnizonu śląskiego ŚP. Śląska Policja poległa w boju z rynkiem pracownika o zapełnienie wakatów, a jej agonia dopełniona zostanie końcem lutego 2024 roku, o czym zawiadamiają pogrążeni w smutku pozostali w służbie funkcjonariusze" - czytamy w treści nekrologu.
"Ostatnie narzędzie, by zobrazować dramatyczną sytuację w policji"
- Nekrolog to ostatnie narzędzie, by zobrazować dramatyczną sytuację w policji - przekazał reporterowi TVN24 Jerzemu Korczyńskiemu przewodniczący NSZZ "Solidarność" policji regionu śląsko-dąbrowskiego Mirosław Soboń. - Każdego dnia młody policjant może usiąść, napisać raport i zmienić miejsce pracy i z uwagi na to, że ten rynek pracy jest bardzo atrakcyjny, no to się dzieje. Dam panu przykład - w czerwcu w bytomskiej jednostce taką decyzję podjęło trzech policjantów: 5, 7, 15 lat służby, więc oni nie czekają na uprawnienia emerytalne, tylko z powodów złego zarządzania instytucją, z powodu słabego wynagrodzenia, przeciążenia pracą decydują się na odejście - dodał Soboń. Soboń wyliczył, że w garnizonie śląskim w marcu było 1408 wakatów. Dzisiaj jest ich 1420, w tym przyjęto 200 nowych policjantów.
"Kiedyś jak ojciec był policjantem, to syn też chciał nim być, teraz ojciec synowi odradza"
Dziennikarz tvn24.pl rozmawiał z pracującym od 7 lat policjantem prewencji, który poprosił o anonimowość. Funkcjonariusz potwierdza, że praca w formacji wymaga wielu wyrzeczeń. - Ciągłe zmiany grafików, weekendy w robocie, nic nie można zaplanować, a to odbija się na rodzinie i dzieciach. Doświadczeni funkcjonariusze widzą, że poziom przyjmowanych policjantów jest coraz gorszy. Flota też kuleje, pojazdy są już na granicy wytrzymałości, a w dochodzeniówce pracuje się za dwóch, tyle jest roboty - napisał nam policjant. I dodał: - Kiedyś to było tak, że jak ojciec był policjantem, to syn też chciał nim być, teraz ojciec synowi odradza.
Rzecznik KWP: Zainteresowanie służbą w śląskiej policji jest spore
Reporter TVN24 Jerzy Korczyński zapytał o nekrolog i sytuację w policji rzeczniczkę Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. "Grafika ta została stworzona przez związki zawodowe i trudno nam się wypowiadać w ich imieniu o tym, jakie przyświecały temu intencje. Są różne powody, dlaczego związkowcy co jakiś czas wychodzą do mediów z kontrowersyjnymi treściami. Jednak działań związków zawodowych nie komentujemy, są one niezależne" - przekazała komisarz Sabina Chyra-Giereś. "Zainteresowanie służbą w śląskiej policji jest spore. Nabór kandydatów prowadzimy przez cały rok. Rocznie w woj. śląskim przyjmujemy do służby między 500 a około 900 policjantów. Proces rotacji kadr wynikający z przechodzenia policjantów na emeryturę oraz nieustannego naboru nowej kadry jest naturalny. Poziom bezpieczeństwa mieszkańców nie jest zagrożony" - dodała policjantka
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock