Kierowca toyoty, uciekając przed policją, uderzył w słup z cenami paliw na stacji benzynowej w Rudzie Śląskiej. Kierowca fiata wjechał z kolei w budynek i pojemnik obok dystrybutora na stacji benzynowej w Rybniku. Obaj byli pijani.
Policjanci z drogówki w Zabrzu w poniedziałek rano sprawdzali trzeźwość kierowców na ulicy Rymera. 43-letni kierowca toyoty nie zatrzymał się do kontroli. - Zaczął uciekać. Wjechał na Drogową Trasą Średnicową w kierunku Katowic. Policjanci podjęli pościg za tym kierowcą - mówi Sebastian Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji.
43-latek uderzył toyotą w cennik, miał 0,88 promila
W pewnym momencie, będąc już na terenie Rudy Śląskiej, 43-latek postanowił zjechać z DTŚ. - Skręcił w stronę stacji benzynowej i nie opanował swojego pojazdu - mówi Bijok. W efekcie kierowca toyoty uderzył z impetem w słup z cenami paliw. Aby wydostać go z rozbitego pojazdu, konieczna była pomoc straży pożarnej. Policjanci zbadali trzeźwość kierowcy. Miał w organizmie 0,88 promila alkoholu.
Zabrzanin trafił do szpitala z urazem nogi i biodra. Sprawą zajęli się już policjanci z rudzkiej komendy. 43-latkowi grozi kara do 5 lat więzienia.
Jak opisuje zabrzańska policja, mężczyzna "miał dużo szczęścia, że na jego drodze stanął słup cenowy".
"Gdyby nie to, z pewnością uderzyłby w tankujących swoje samochody innych kierowców, doprowadzając do tragedii" - czytamy w policyjnym komunikacie.
Rybnik: 42-latek uderzył fiatem w budynek, miał prawie dwa promile
Tego samego dnia, około godziny 6.30 w Rybniku dyżurny tamtejszej policji otrzymał zgłoszenie ze stacji paliw w Rybniku przy ulicy Gliwickiej.
O zdarzeniu opowiedział nam pan Sebastian, który jako instruktor jazdy około 6 rano podjechał na stację z kursantem i poszedł na kawę. - Usłyszałem huk, potem drugi. Zobaczyłem, że kierowca próbował wykonać manewr, najpierw wjechał w budynek stacji, potem w kosz, prawie w dystrybutor paliwa - opowiada. Razem z pracownikiem stacji postanowili podejść do kierowcy. - Wyszedł z samochodu i powiedział, że on to naprawi. Odebraliśmy mu kluczyki. Nie próbował uciekać, siedział w samochodzie.
Świadkowie zdarzenia zadzwonili na policję. - Jak ustalili policjanci z drogówki, 42-letni mężczyzna, manewrując fiatem na parkingu stacji paliw, nie zachował należytej ostrożności i uderzył w elewację budynku. Następnie podczas cofania uderzył w pojemnik przy dystrybutorze paliwa - potwierdza Bogusława Kobeszko, rzeczniczka rybnickiej policji.
Badanie alkomatem wykazało, że 42-latek miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu. Po sprawdzeniu w bazach policyjnych okazało się, że mężczyzna posiada czynny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości i złamanie zakazu sądowego 42-altkowi grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności. Policjanci prowadzą czynności w tej sprawie.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja