Ryk silników i wyprzedzanie "na milimetry" to codzienność właścicieli i klientów pensjonatów pod Kubalonką w Wiśle. Droga łącząca Perłę Beskidów z Istebną jest prawdziwym rajem dla miłośników ekstremalnej jazdy na motocyklu.
– Specyfika terenu powoduje, że ryk silnika bardzo mocno się rozchodzi. Echo roznosi dźwięk dokładnie w miejsca, gdzie są zabudowania gospodarstw turystycznych – tłumaczy reporterowi TVN 24, Krzysztof Sikora z cieszyńskiej drogówki.
Ludzie się skarżą, policja patroluje
Ryk silników jest nie do zniesienia zwłaszcza w weekendy. Odbywa się to kosztem turystyki, co szczególnie przeszkadza właścicielom okolicznych pensjonatów.
– W odpowiedzi na skargi mieszkańców, kierujemy w to miejsce coraz więcej patroli ruchu drogowego. Jeżdżą na motocyklach, z wideorejestratorami. Jesteśmy też wspierani przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy przyjeżdżają tu ze specjalistycznym sprzętem – z małą stacją diagnostyczną, która jest wyposażona m.in. w urządzenia do badania natężenia dźwięku – mówi Rafał Domagała z policji w Cieszynie.
Podkreśla, że działania stróżów prawa przynoszą efekty. – Zostały nałożone mandaty karne na tych kierowców, którzy przekraczają prędkość czy mają nieprawidłowy stan techniczny pojazdów. Takich zgłoszeń jest teraz znacznie mniej, niż wcześniej – dodaje.
Droga łącząca Wisłę z Istebną to raj dla motocyklistów:
Autor: ns/roody / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com