Śląskie organizacje prozwierzęce i schronisko w Sosnowcu wraz z prezydentem miasta Arkadiuszem Chęcińskim apelują, by nie pozbywać się zwierząt domowych. W ostatnich dniach kilkadziesiąt osób miało dzwonić do przytułku z pytaniem, gdzie oddać psa czy kota z powodu koronawirusa.
Prezydent Sosnowca (woj. ślaskie) Arkadiusz Chęciński zaapelował poprzez media społecznościowe, żeby właściciele nie pozbywali się swoich zwierząt w obawie przed koronawirusem.
"Dostaję od Państwa niepokojące zgłoszenia, ale też od sklepów zoologicznych, za co bardzo dziękuję. Niektórzy właściciele, w obawie przed koronawirusem, pozbywają się zwierząt..." - napisał na swoim Facebooku prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. "Proszę, nie róbmy tego i nie zostawiajmy naszych pupili w tych ciężkich chwilach" – zaznaczył prezydent.
Zwierząt nie oddawać, ręce myć
- Od kilku dni ludzie dzwonią i pytają, co ze zwierzętami domowymi w związku z koronawirusem. Pytają wprost, czy można zostawić zwierzę – przyznaje Marcin Jakubczak ze schroniska w Sosnowcu. I choć Jakubczak tłumaczy im, że nie powinni się obawiać, przynajmniej jeden pies już trafił do przytuliska ze strachu przed koronawirusem.
Prezydent Chęciński w swoim apelu przytoczył stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia o tym, że nie ma żadnych dowodów na to, że zwierzęta mogą zarazić się koronawirusem.
"Obecnie nie ma dowodów na to, że zwierzęta w tym te domowe, jak psy lub koty, mogą zostać zarażone nowym koronawirusem. Dobrze jednak umyć ręce mydłem i wodą po kontakcie ze zwierzętami. Chroni to przed różnymi popularnymi bakteriami, takimi jak E. coli i Salmonella" – napisał Chęciński.
"Wiem, że takie przypadki występują rzadko, ale sam fakt, że są, jest przerażający. Proszę, nie róbmy tego i nie zostawiajmy naszych pupili w tych ciężkich chwilach" - zakończył wpis prezydent Sosnowca.
- Wydałem ten apel na prośbę organizacji pozarządowych. O zwierzęta należy dbać, nie bać się, nie pozbywać się – powiedział nam Chęciński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24