Opiekunka dostała sygnał wysłany z zegarka jednego z seniorów, który mógł oznaczać, że potrzebuje on pomocy. 81-latek nie odbierał od kobiety telefonów. Nie przyszedł też wcześniej na umówione spotkanie ze znajomymi. Kiedy funkcjonariusze zapukali do drzwi domu mężczyzny, usłyszeli wołanie o pomoc.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Kornowac (woj. śląskie). Policjanci dostali zgłoszenie od opiekunki seniorów. Kobieta wyjaśniła, że dostała od 81-latka sygnał "SOS" z jego zegarka. Nie mogła się do niego dodzwonić. Okazało się też, że mężczyzna nie dotarł na umówione wcześniej spotkanie ze znajomymi.
- Kobieta, zaniepokojona brakiem kontaktu, podejrzewała, że mogło dojść do nieszczęścia. Choć nie znała dokładnego adresu seniora, dzięki jej wskazówkom dyżurny ustalił miejsce zamieszkania mężczyzny. Okazało się, że jest to na terenie powiatu raciborskiego - przekazała mł. asp. Joanna Wiśniewska z KPP w Raciborzu.
Policjanci usłyszeli wołanie o pomoc
Policjanci dotarli do domu mężczyzny przed godziną 2 w nocy. Pukali do drzwi, ale nikt nie otwierał.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- W pewnym momencie usłyszeli wołanie o pomoc dochodzące z wnętrza domu. Policjantom udało się znaleźć otwarte tylne drzwi i wejść do środka. W salonie zastali leżącego na podłodze starszego mężczyznę, który nie był w stanie się poruszyć - dodała Wiśniewska.
Funkcjonariusze wezwali pogotowie. Ratownicy przewieźli 81-latka na dalsze badania.
- Jak się okazało, mężczyzna przewrócił się w południe i aż do drugiej w nocy nie był w stanie samodzielnie wstać ani wezwać pomocy - przekazała oficer prasowa.
Podkreśliła, że 81-latek otrzymał pomoc na czas, dzięki temu, że wysłał sygnał ze swojego zegarka i dzięki szybciej reakcji opiekunki.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: MAK/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock