Akt oskarżenia wobec Dariusza N., podejrzanego m.in. o zabójstwo 19-letniego Dominika z Katowic, skierowała do sądu Prokuratura Okręgowa w Katowicach – poinformowała w czwartek rzecznik prokuratury Marta Zawada-Dybek.
Do zabójstwa doszło w sierpniu 2016 r. podczas bójki w pobliżu dworca kolejowego w Katowicach.
Według ustaleń śledztwa Dariusz N. śmiertelnie ugodził wtedy nożem 19-letniego Dominika, b. piłkarza GKS-u Katowice, a także jego ojca. Mężczyzna ukrywał się następnie przez kilkanaście miesięcy m.in. w Niemczech, Czechach i w Irlandii. Został zatrzymany w październiku ubiegłego roku w Katalonii, w styczniu tego roku został przetransportowany do Polski i usłyszał zarzuty.
Teraz Dariusz N. został oskarżony o udział w bójce i zabójstwo oraz o udział w bójce i usiłowanie zabójstwa drugiego pokrzywdzonego. - Dowody zgromadzone w śledztwie zdaniem prokuratora wskazują, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonych – zaznaczyła prokurator Zawada-Dybek
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dariusz N. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składnia wyjaśnień. Sąd stosuje wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Bójka zakończona tragedią
Do zakończonego śmiercią nastolatka starcia doszło 21 sierpnia 2016 r. nad ranem, w pobliżu dworca kolejowego w Katowicach. Dominikowi towarzyszył ojciec wraz z kilkoma osobami, które napotkały inną grupę – kilku młodych ludzi. Doszło do wymiany zdań, a następnie do bójki.
Jak uściśliła w czwartek prokuratura, Dominik został ugodzony dwukrotnie nożem w klatkę piersiową i wskutek odniesionych obrażeń ciała zmarł. Nożem ugodzony został także jego ojciec. Bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymanych zostało kilku uczestników bójki. Sprawca, który – jak wynikało z dowodów – posługiwał się w jej trakcie nożem, był długo poszukiwany.
Zatrzymany podczas załadunku narkotyków
N. zatrzymano w październiku ubiegłego roku w małym katalońskim mieście Perafort, w trakcie załadunku puszek, w których ukryte były narkotyki. W 63 puszkach znaleziono 20 kilogramów marihuany o wartości 140 tys. euro. Miała ona trafić do Polski.
Jak podawała po zatrzymaniu policja, poszukiwany całkowicie zmienił wygląd – zapuścił włosy i brodę, schudł, prawdopodobnie poddał się operacji plastycznej. Miał też "lewe" dokumenty. Podczas zatrzymania przedstawił się innym imieniem i nazwiskiem, okazał też polski dowód osobisty z danymi osoby z woj. lubuskiego. Miał przy sobie dokumenty tożsamości na różne nazwiska. Zidentyfikowano go dzięki charakterystycznemu tatuażowi na ramieniu, związanemu z jednym ze śląskich klubów piłkarskich.
Miejsce pobytu N. ustalili policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do zatrzymania doszło dzięki monitorowaniu ruchów poszukiwanego i współpracy Komendy Głównej Policji z katalońskimi funkcjonariuszami za pośrednictwem ENFAST, czyli sieci współpracy grup poszukiwań celowych w krajach UE.
Policjanci ustalili, że ostatnim miejscem pobytu podejrzanego na terenie Polski była jedna z miejscowości w woj. dolnośląskim, po czym wyjechał on za granicę. W związku z tym 7 grudnia 2016 r. wszczęto za nim poszukiwania na podstawie europejskiego nakazu aresztowania na terenie wszystkich państw UE oraz kanałem Interpolu na terenie 190 państw poza Europą.
Sześciu oskarżonych wcześniej
W związku z bójką przy dworcu prokuratura już wcześniej oskarżyła sześciu mężczyzn. Wśród oskarżonych był m.in. ojciec Dominika, który był jednym z uczestników zajścia. Ich proces rozpoczął się w lipcu ubiegłego roku przed katowickim sądem rejonowym.
Oskarżeni odpowiadali za udział w bójce, w której wzajemnie narażali się na niebezpieczeństwo (za co może grozić do trzech lat więzienia). Jak przekazała w czwartek prokuratura, osoby te zostały skazane za udział w bójce nieprawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego Katowice-Zachód.
Dariusza N. prokuratura oskarżyła o zabójstwo Dominika i usiłowania zabicia jego ojca. Grozi mu dożywocie.
Autor: mag/gp / Źródło: PAP