- Można się było spodziewać, że w grupie młodych mężczyzn znajdzie się ktoś, kto poczuje się na tyle mocny, żeby nie zapłacić za bilet - mówi policjant. W dwóch autobusach miejskich znalazło się 55 gapowiczów. Jechali na mecz do sąsiedniego miasta.
Kontrolerzy biletów w niedzielę wsiedli dwukrotnie do autobusu linii 32 (do dwóch kolejnych) w Gliwicach w towarzystwie policjantów. Spodziewali się kibiców.
Autobus jechał do Zabrza, gdzie Górnik Zabrze grał z Miedzią Legnica. - Wiemy, jak się przemieszczają kibice, żeby zdążyć na mecz, o których godzinach, z jakich przystanków - mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
- Można się było spodziewać, że w grupie młodych mężczyzn znajdzie się ktoś, kto poczuje się na tyle mocny, żeby nie zapłacić za bilet - dodaje Słomski.
Strzał okazał się celny. W sumie wlepiono 55 mandatów. Jak mówi Słomski, kibice prawdopodobnie nie spodziewali się, że ktoś odważy się ich sprawdzić.
"Zero tolerancji"
- Chodzi o bezpieczeństwo kontrolerów, dlatego w takich akcjach prosimy o asystę policji - wyjaśnia Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP, spółki komunikacyjnej obsługującej aglomerację górnośląską.
Słomski: - Zabezpieczamy imprezy masowe, marsze kibiców. W autobusach jesteśmy również po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo pasażerów.
Wspólna kontrola odbyła się w ramach akcji "Zero tolerancji".
Policja zapowiada, że tego typu działania będą ponawiane, aż kibice nie wyrobią w sobie przekonania, że prawo obowiązuje także ich.
Mecz nie osłodził gapowiczom kar. Górnik przegrał z Miedzią 0 do 2.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24