Stadion w Cieszynie został wyremontowany, a radni uchwalili nowy regulamin korzystania z obiektu. Nie wolno między innymi wnosić kamieni i pojemników szklanych, uprawiać nordic walking, jeść, żuć gumę. Zarządca wyjaśnia, że "chodzi o porządek i bezpieczeństwo" oraz "że nie będą zaglądać do buzi".
Radni Cieszyna kilka dni temu uchwalili nowy regulamin korzystania ze stadionu miejskiego, który przeszedł generalny remont. Inwestycja kosztowała 11 milionów złotych.
Wprowadzeniem regulaminu towarzyszyła na sesji dyskusja, którą opisał portal Beskidzka24. Radny Rafał Foltyn, wzburzony, opisał scysję z pracownikiem stadionu, któremu nie spodobało się, że wszedł na obiekt z psem.
"Co do wejścia z psem, myślę, że tego nie trzeba tłumaczyć. Zwierząt w ogóle nie wolno, poza oczywiście psem przewodnikiem. Mamy w tamtym miejscu piaskownicę, więc trudno byłoby rozgrywać zawody" – odpowiedział radnemu Przemysław Żebrok, cytowany przez portal, dyrektor Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Cieszynie, który zarządza stadionem.
W regulaminie ostatecznie nie ma mowy o zwierzętach. Jest za to o jedzeniu i gumie do żucia.
Zakaz "spożywania żywności, żucia gumy"
Każdy stadion ma swój regulamin i na każdym czegoś nie wolno. W regulaminie stadionów Narodowego w Warszawie i Śląskiego w Katowicach jest zakaz wprowadzania zwierząt, z wyjątkiem psów przewodników.
Generalnie zabrania się wnoszenia broni oraz przedmiotów, które mogłyby być użyte jako broń, butelek szklanych czy kijów basebollowych. Cieszyński regulamin mówi o zakazie wnoszenia kamieni, a także kijów do nordic walking, ale o kijach nie w kontekście bezpieczeństwa. Chodzi o to, by nie uszkodzić nawierzchni bieżni.
Z jakich powodów w Cieszynie zakazano gumy do żucia? - Nie wyobrażam sobie, żeby żuć gumę, przyklejać ją do ławeczek, siedzisk, bo to się z tym wiąże, jeśli na to pozwolimy – wyjaśniał na sesji Przemysław Żebrok, cytowany przez Beskidzka24, twierdząc, że podobne zapisy są w większości regulaminów.
Na Narodowym nie ma. Ani na Cracovii czy na Śląskim. Jest co najwyżej o tym, że nie wolno śmiecić i niszczyć.
W punkcie mówiącym o zakazach, których w sumie jest dziewięć, obok gumy do życia zakazano "spożywania żywności", co także wzbudziło sprzeciw Foltyna. - Jeśli dziecko kanapkę dostanie, to nie będzie mogło jej zjeść? Tego nie rozumiem - mówił na sesji. Ale tylko on jeden. Kolejny radny wstrzymał się od głosowania za przyjęciem uchwały, pozostali byli za.
"Nie będziemy ścigać za zjedzenie wafelka, zaglądać komuś do buzi"
- Chodzi o porządek i bezpieczeństwo - wyjaśnia nam Przemysław Żebrok, który przygotowywał zarys cieszyńskiego regulaminu. - Zakaz spożywania posiłków dotyczy urządzeń lekkoatletycznych. Żeby młodzież nie piła i nie jadła w czasie biegania. Wchodzą z batonikami, a potem to opakowanie ląduje na bieżni. Na widowni można jeść, byle nie śmiecić - dodaje, przyznając, że regulamin jest mało precyzyjny.
- Regulamin ma spełniać role wychowawczą i edukacyjną. Nie będziemy bawić się w policję, ścigać za zjedzenie wafelka, zaglądać komuś do buzi - zapewnia Żebrok.
Regulamin nie wspomina o zwierzętach, bo - jak wyjaśnia zarządca - mówią o tym "akta wyższe". Podobnie jak o piciu alkoholu czy paleniu papierosów, czego w swoich regulaminach zabraniają Narodowy, Śląski czy Cracovia. - U nas też nie wolno wprowadzać zwierząt, a także pić alkohol i palić papierosy, bo jest to miejsce publiczne - zaznacza Żebrok.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM Cieszyn