Od soboty szpitalny odział chorób wewnętrznych w Bytomiu zawiesza przyjmowanie nowych pacjentów. Kontynuowane będzie leczenie tych hospitalizowanych. Lecznica wyjaśnia, że na oddziale pracuje tylko dwóch lekarzy specjalistów i właśnie jeden z nich zachorował.
Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu ma problemy kadrowe. Pacjenci odczują to od 5 sierpnia - w tym dniu lecznica planuje zawieszenie działalności oddziału chorób wewnętrznych.
Powodem jest choroba jednego z lekarzy oddziału - na tyle poważna, że nie wiadomo, kiedy medyk wróci do pracy.
Nie byłoby to problemem, gdyby na oddziale pracowało ośmiu internistów. A jest dwóch, z czego jeden to ten, który właśnie zachorował.
Powinno być ośmiu lekarzy, oni mają dwóch
- Standardowo, żeby jeden lekarz był na oddziale przez 24 godziny na dobę, potrzeba 4,5 etatów. Tak wynika z wyliczeń matematycznych. Żeby wliczyć w to urlopy, L4, powinniśmy mieć osiem etatów. - wylicza Janusz Milejski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu. I podaje, jak jest u nich: - Mamy dwa etaty lekarzy. Jednego kontraktowego, który wypełnia etat i czterech rezydentów. Zdecydowanie za mało.
Oddział ratują lekarze, którzy zgodzili się dyżurować w szpitalu. Ale oznacza to, że nie ma ich do południa, kiedy jest najwięcej pracy związanej z diagnostyką i terapią.
Oddział nie przyjmuje do 31 października
Oddział chorób wewnętrznych zostanie czasowo zawieszony do 31 października 2023 roku lub do powrotu drugiego lekarza specjalisty.
Pacjenci, którzy już są hospitalizowani, nadal będą leczeni. Ale nowi nie będą przyjmowani. Ci, którzy mieli zaplanowane leczenie albo nagle zachorują, zostaną przekierowywani do innych szpitali w Bytomiu, które też maja oddział internistyczny - do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 i Szpitala Specjalistycznego nr 2 lub lecznic w okolicznych miastach.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24