Kompletnie pijany motocyklista uciekał przed śląskimi policjantami, pędząc ponad 200 km/h. Zaledwie kilkanaście godzin później inny 21-letni motocyklista stracił życie na autostradzie A1. Śląska policja apeluje: dużą prędkość można łatwo przypłacić życiem.
- Jako ludzie jesteśmy narażeni na to, że czegoś nie zauważymy. Jednak nie dlatego, że nie chcemy zauważyć, ale tylko i wyłącznie dlatego, że kierowca motocykla przemieszcza się jak pocisk - z prędkością, która nie pozwala go nie tylko zauważyć, ale i odpowiednio zareagować. Czas reakcji przekłada się na upływ czasu, który decyduje o tym, czy dany manewr wykonamy dobrze, czy źle - tłumaczy Włodzimierz Mogiła ze śląskiej drogówki.
Pijany uciekał na motocyklu
Na początku maja jednego z motocyklistów gonił nieoznakowany radiowóz. Śląskim policjantom udało się go zatrzymać, mimo że mknął momentami ponad 200 km/h godzinę i wielokrotnie próbował "zgubić" funkcjonariuszy.
- Policjanci bardzo dobrze przygotowani do tego rodzaju czynności podjęli skuteczną próbę zatrzymania tego kierowcy. Trochę te czynności trwały, ale próba zatrzymania została zakończona sukcesem. Mamy nadzieję, że decyzją stosownych organów, które wydają w tym zakresie wyrok, będzie jego trwałe wyeliminowanie z ruchu - zauważa Mogiła.
Jak się okazało, motocyklista był pijany - w wydychanym powietrzu miał 1,3 promila alkoholu. Nie miał także uprawnień, pozwalających na prowadzenie motocyklu, a maszyna w ogóle nie powinna była wyjechać na drogę. - Pojazd był do tego nieprzystosowany, nie dopuszczony do ruchu, bez ważnych badań technicznych. O zgrozo, do czego mogłoby dojść, gdyby policjanci nie wyeliminowali w odpowiednim czasie takiego uczestnika ruchu drogowego - zastanawia się Włodzimierz Mogiła.
Podkreśla, że w zatrzymaniu pijanego motocyklisty pomogły dobre przygotowanie policjantów i ich ogromna determinacja, a podczas pościgu doszło do uszkodzenia radiowozu. - Kierowca motocykla był zdeterminowany, aby dalej uciekać. Pomimo to, jego przejażdżka została zakończona - dodaje.
Tragiczny początek sezonu
Ubiegły rok był tragiczny dla motocyklistów. Tylko na śląskich drogach zginęły 33 osoby. Tegoroczny sezon także rozpoczął się tragicznie. Zaledwie kilkanaście godzin po pościgu, o którym wspomniał Włodzimierz Mogiła, na autostradzie A1 zginął inny motocyklista.
Najprawdopodobniej przyczyną jego śmierci była nadmierna prędkość, a co za tym idzie, także brak możliwości zapanowania nad pojazdem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice