Powstańcy. Rozmowy Magdy Łucyan
Jan Witkowski
1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat. Byliśmy na podwórku, gdzie bawiliśmy się z kolegami i koleżankami. W czasie zabawy usłyszeliśmy szum na ulicy, więc wybiegliśmy przed bramę. Zobaczyliśmy, jak kilkunastu powstańców z bronią i opaskami biegło w kierunku ulicy Marszałkowskiej. Dla dzieciaków to było wielkie zaskoczenie - wspomina Jan Witkowski ps. Jaś. Podkreślił, że to była wielka radość, że powstanie się zaczęło. - U kogoś w mieszkaniu znalazła się nawet polska chorągiew, od razu została powieszona przy bramie. To była radość, którą trudno opisać w słowach. To był przebłysk wolności - mówił Witkowski w rozmowie z Magdą Łucyan.