Jeden na jeden
Jakub Kumoch
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch w "Jeden na jeden" w sobotę odniósł się do kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Dlaczego Polska nie sięga po artykuł 4. NATO? Gość Marcina Zaborskiego odpowiedział, że po ten artykuł do tej pory sięgnięto sześć razy. - Ostatni raz Polska sięgała po ten artykuł w sytuacji, w której najechana została Ukraina. Czy pan uważa, że Polska powinna sięgnąć po artykuł 4. NATO, dlatego, że przez granicę próbowała przejść 200-osobowa grupa migrantów, która została zatrzymana przez Straż Graniczną? Pan uważa, że Polska w tym momencie powinna sięgnąć po dosyć mocny środek, czy dalej kontynuować rozmowy bezpośrednie z naszymi sojusznikami? - pytał. - Do tej pory żaden kraj graniczny nie próbował przepchnąć przez polską granicę kilkunastu tysięcy migrantów, którzy atakują nasze służby uzbrojeni w kamienie i pałki, czasem noże. Czy pan chciałby zwoływać NATO ze względu na ludzi uzbrojonych w kamienie, pałki, noże, dlatego, że stoją za nimi ludzie Łukaszenki? To jest nieco absurdalne - ocenił. Kumoch mówił, że "od 8 listopada trwa zmasowany atak na polską granicę z udziałem dużych grup migrantów". - Łukaszenka ten atak przegrał. Nie był w stanie doprowadzić do pęknięcia polskiej granicy - dodał. - Nie doszło do prowokacji zbrojnej. Gdyby do niej doszło, a tego się spodziewaliśmy, wówczas mogłoby to wyglądać groźnie. Wówczas można by mówić o tym, że potrzebne są konsultacje sojuszników - dodał.