Fakty po Faktach

prof. Adam Bodnar, mec. Joanna Broniszewska, prof. Marcin Matczak

Transakcja nie powinna być traktowana jako zwyczajna transakcja biznesowa – mówił w "Faktach po Faktach" profesor Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich komentował decyzję Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który uwzględnił jego wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji prezesa UOKIK w sprawie przejęcia przez PKN Orlen spółki Polska Press. - Jeżeli ten sam właściciel, czyli państwo, sprawuje nadzór nad wszystkimi mediami w danym regionie, to już nie mamy do czynienia z wolnością słowa, a przede wszystkim z wolnością przekazywania i otrzymywania informacji przez obywateli - podkreślił. Piotr Kraśko pytał również swojego gościa o interwencję policji w Głogowie. - Do policji trafiają osoby po znacznie krótszym okresie przeszkolenia, niż bywało to wcześniej - stwierdził. Rzecznik Praw Obywatelskich ponadto odniósł się do decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, który odrzucił wniosek prokuratora o przedłużenie aresztu podejrzanego o korupcję byłego ministra transportu Sławomira Nowaka. - Dobrze się stało, że sąd zdecydował o poręczeniu majątkowym, a nie tymczasowym aresztowaniu - dodał. Profesor Bodnar na koniec mówił o rozprawie w Trybunale Konstytucyjnym dotyczącej pełnienia obowiązków przez RPO po upływie jego kadencji.

 

W drugiej części obrońca Sławomira Nowaka mec. Janna oBroniszewska odniosła się do wypowiedzi prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który zapowiedział, że jeśli były minister transportu nie wróci do aresztu, to ten ujawni materiał dowodowy w tej sprawie. - Nieodpowiedzialne słowa prokuratora generalnego, to przede wszystkim wypowiedź polityczna, a nie merytoryczna – powiedziała mec. Broniszewska.

 

Na koniec poniedziałkowego wydania prof. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego mówił o tym, czy są jakiekolwiek podstawy do tego, żeby zdjąć Adama Bodnara z urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, jeżeli nie ma wskazanego jego następcy. - Partii rządzącej Polską przeszkadza to, że ratownik na kąpielisku czeka, aż przyjdzie jego następca, żeby zapewnić kontynuację ochrony ludziom – zobrazował.