Premier stwierdził, że wybory prezydenckie "nie będą ważne z punktu widzenia obywateli", jeżeli wszystkie protesty wyborcze nie zostaną wyjaśnione. Katarzyna Piekarska (Inicjatywa Polska, KO) w programie "Tak jest" w TVN24 podkreśliła, że frekwencja w czasie tych wyborów była wysoka i - ponad szyldami partyjnymi - politycy namawiali do udziału w głosowaniu. - Teraz okazuje się, że nie każdy głos się liczył - dodała. Jej zdaniem, ze względu na przyszłe wybory, powinno się sprawdzić wszelkie nieprawidłowości. Paweł Rychlik (PiS) zgodził się, że trzeba przeliczyć głosy "w tych komisjach, w których jest to dyskusyjne". Chciał także, żeby w komisjach wyborczych, oprócz męża zaufania z PiS, znajdował się także mąż zaufania z PO.