Fakty po Faktach
Jacek Karnowski, dr Jan Maria Jackowski, Andrzej Olechowski
Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok, ale jednocześnie zdecydował o skierowaniu jej w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, bo Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński nie mieli możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami. Jacek Karnowski z Koalicji Obywatelskiej stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że to jest "tragiczna informacja", ponieważ prezydent "nie umie się pogodzić z tym, że jego kryształowoczyści przyjaciele okazali się prawdziwymi przestępcami". - Jest gotów podpalić Polskę tylko po to, żeby cofnąć czas, a jego nie da się cofnąć. Na szczęście tutaj ten odpalony granatnik przez prezydenta okazał się kapiszonem, bo art. 219 ust. 4 Konstytucji mówi jednoznacznie, że rząd może działać na podstawie projektu budżetu - dodał. Dr Jan Maria Jackowski, analityk polityczny i były parlamentarzysta, porównał działanie Dudy "do kogoś, kto wiesza strzelbę na ścianie tak, żeby zaznaczyć, że może ta strzelba być użyta". - Byliśmy świadkami krytyki przez prezesa Kaczyńskiego postawy prezydenta, byliśmy świadkami, gdzie naciskano na prezydenta, że za mało radykalnie broni pryncypiów Prawa i Sprawiedliwości. Sytuacja z trybem następczym jest taka, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko - dodał dr Jackowski. Andrzej Olechowski, były minister finansów w rządzie Jana Olszewskiego, zaznaczył, że "Trybunał Konstytucyjny jest wadliwy, w związku z czym, jego orzeczenia są też wadliwe, więc nie są ważne". Olechowski pytany, jak będzie wyglądało rządzenie państwie, odpowiedział, że Duda "będzie lekceważył rząd".