Fakty po Faktach
Włodzimierz Cimoszewicz, Ewa Kowalska, Iwona Hartwich
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych mówi o niedopuszczalnym ataku na Federację Rosyjską po nocie dyplomatycznej, skierowanej przez stronę polską, w której odmawia się udziału Siergieja Ławrowa w radzie ministerialnej OBWE, która odbędzie się w grudniu w Łodzi. Skąd takie oburzenie po stronie Moskwy? O to między innymi Diana Rudnik pytała swojego pierwszego gościa w "Faktach po Faktach" w TVN24. - Gdybyśmy oddzielili emocje i kontekst polityczny, to warto byłoby spojrzeć z punktu widzenia pewnej praktyki międzynarodowej - powiedział były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Przypomniał, że w tym roku Polska sprawuje przewodnictwo w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, do której należą nie tylko państwa europejskie, ale też USA, czy Kanada. Zwrócił uwagę, że Praktyka w przypadku państw będących gospodarzami organizacji międzynarodowych jest taka, że najczęściej wpuszczają nawet najbardziej kontrowersyjnych gości. - Gdybym ja dzisiaj kierował Ministerstwem Spraw Zagranicznych, wpuściłbym Ławrowa, ale miałbym głęboką nadzieję, że Polacy na ulicach Warszawy daliby mu wyraźnie znać, co o nim myślą - mówił Cimoszewicz. Były premier wypowiedział się również o wybuchu w Przewodowie i ambasadorze Rosji. W jego przekonaniu "strona polska popełniła błąd, bo za szybko wzywano go do MSZ wtedy, kiedy jeszcze nieznane były szczegóły tego wydarzenia". - To podważa wiarygodność i powagę protestów, które są całkowicie uzasadnione - stwierdził eurodeputowany, dodając, że "to daje łatwiejszą podstawę dla propagandy rosyjskiej".
Następnie w programie Ewa Kowalska, członkini ruchu 2119, oraz Iwona Hartwich, posłanka Koalicji Obywatelskiej, rozmawiały o sobotnim proteście rodzin osób z niepełnosprawnościami przed Pałacem Prezydenckim. Od władz domagają się zniesienia zakazu pracy dla opiekunów pobierających świadczenie pielęgnacyjne.