Fakty po Faktach

Elżbieta Anna Polak, Małgorzata Tracz, dr hab. Andrzej Woźnica, Narine Szostak, Agnieszka Jankowiak-Maik

Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówiła o kulisach rozmowy z ministrem rolnictwa i środowiska landu Brandenburgii Axelem Vogelem, który potwierdził, że Odra jest zakażona rtęcią. Dodatkowo zaznaczył, że stężenie było tak wysokie, że nie można było określić skali. – Jestem zdumiona biernością rządu polskiego w tym zakresie. Nie otrzymaliśmy żadnego ostrzeżenia. Niemcy również alarmują, że nikt ich nie ostrzegł. Badania będą powtarzane i mam nadzieje, że rząd polski również je przeprowadzi – powiedziała. Jak przekonywała, "giną ptaki, zwierzęta". - Dzieci się kąpały w Odrze jeszcze kilka dni temu, gdy już rząd wiedział, że trucizna płynie - powiedziała Polak. Marszałek poinformowała także, że urząd kryminalistyki w Brandenburgii wszczął śledztwo w sprawie popełnienia przestępstwa zatrucia Odry.

 

Następnie w "Faktach po Faktach" dr hab. Andrzej Woźnica (dyrektor Śląskiego Centrum Wody, Wydział Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach) powiedział, że trudno wyjaśnić, dlaczego po dwóch tygodniach od katastrofy ekologicznej w Odrze dalej nie wiemy, co było jej przyczyną. – Martwe ryby są typowym biowskaźnikiem zagrożeń. Pierwsze wskazania powinny uruchomić służby, które powinny rozpocząć analizy przyczyn tego typu zjawiska. Niestety raczej tego nie zrobiono, dlatego mamy taką wysoką skalę – wyjaśnił. Małgorzata Tracz (Zieloni, Koalicja Obywatelska) od ponad tygodnia alarmowała rząd o krytycznej sytuacji w Odrze. – Dopiero teraz mieszkańcy Dolnego Śląska dostali alert RCB, żeby uważać i nie chodzić nad Odrę. Skutki trzeba szacować na wielu poziomach – bezpieczeństwo ludzi, kwestia ekologii i spychologii – oceniła Tracz.

 

Na koniec Narine Szostak (założycielka platformy PłodnośćStart.pl, twórczyni akcji "#JestemN97") i Agnieszka Jankowiak-Maik (nauczycielka, blogerka serwisu "Babka od histy") mówiły o oburzających treściach o in vitro umieszczonych w podręczniku do HiT-u. – To atak skierowany w dzieci i rodziców, którzy latami się starają, żeby mieć swoje dzieci. Czytając takie rzeczy, powiedzieć, że jestem zbulwersowana, to powiedzieć za mało – skomentowała Szostak. Jankowiak-Maik podkreśliła, że podręcznik szkolny nie jest dobrym miejscem na takie treści, szczególnie, że jest on przeznaczony do historii. – Po raz kolejny profesor Roszkowski płynie pod pretekstem opowiadania o historii i nie ponosi odpowiedzialności za słowo – dodała.