W programie "Fakty po Faktach" w TVN24 były minister finansów Leszek Balcerowicz komentował decyzję Rady Polityki Pieniężnej o podniesieniu stóp procentowych oraz konferencję prasową prezesa Narodowego Banku Polskiego. - Glapiński wyprodukował dużo pieniądza inflacyjnego i przekazał go Morawieckiemu, by ten udawał dobroczyńcę - powiedział profesor Balcerowicz. Jego zdaniem "wpływ czynników zewnętrznych na inflację w Polsce jest dużo mniejszy" niż w innych krajach Unii Europejskiej. Dodał też, że "państwo nie ma pieniędzy" i nie można mówić, że "państwo pomaga". - Państwo zabiera pieniądze jednym i daje drugim - podkreślił profesor Balcerowicz.
W dalszej części programu Piotr Kraśko pytał swoich gości o potencjalne plany Władimira Putina na 9 maja, czyli Dzień Zwycięstwa w Rosji. Zdaniem pułkownika rezerwy Piotra Łukasiewicza "ogłoszenie wojny i wielkiej mobilizacji byłoby ryzykowne". - To też oznaczałoby, że Putin musi nagle rozpocząć wojnę o całą Ukrainą, nie tylko o Donbas, a wiemy, że ten pierwszy miesiąc mógł go zniechęcić do tego - powiedział Łukasiewicz. Dyplomata Robert Pszczel uważa, że "mobilizacja miałaby realny wymiar pomocniczy". - Rosji potrzeba nowych rekrutów, ale oznaczałoby to, że ta wojna przeszłaby do każdego domu rosyjskiego - mówił Pszczel.
Następnie w wydaniu o zniesieniu stanu epidemii w Polsce rozmawiali lekarz Tomasz Karauda oraz wirusolożka ewolucyjna doktor Emilia Cecylia Skirmuntt. - Obserwując spadki zachorowań, w tym momencie nie możemy mówić, że mamy koniec pandemii. Jest duże zagrożenie, że pojawi się kolejny wariant, który zniesie to, co próbujemy robić, żeby tę pandemię powstrzymać - powiedziała doktor Skirmuntt. Tomasz Karauda stwierdził zaś, że "zakażeń jest mniej, dlatego że mniej ich wykrywamy".
