Fakty po Faktach
Edward Kubacki, Jerzy Owsiak, prof. Agnieszka Legucka, gen. Mieczysław Bieniek
Tegoroczny finał znowu przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania – powiedział w "Faktach po Faktach", szef WOŚP Jerzy Owsiak. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w czasie 30. Finału zebrała ponad 136 milionów złotych. To rekord dotychczasowych Finałów. Owsiak zaznaczył, że 136 milionów złotych to suma deklarowana. – Nawet gdyby była tylko ta suma, to już byśmy mogli zrobić bardzo dużo. Kupić bardzo dużo sprzętu i robić tych rzeczy, które są idealne, ratujące życie i zdrowie Polaków, a to właśnie chcemy robić – podkreślił. Szef WOŚP mówił "nie zmieniło się to, że Polacy chcą grać, że chcą być z nami". - Kto chce, niech z nami gra, kto nie chce, niech nie przeszkadza – oświadczył.
W dalszej części programu o sytuacji wokół Ukrainy rozmawiali analityczka ds. Rosji, profesor Agnieszka Legucka z Polskiego Instytuty Spraw Międzynarodowych (PISM) i Akademii Vistula oraz generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy NATO do spraw transformacji. Jak mówiła prof. Legucka, w sprawie ewentualnej rosyjskiej inwazji "decyzja na Kremlu jeszcze nie zapadła". - Dlatego wszystkie działania prewencyjne, ale także związane z kwestiami militarnego wzmocnienia wschodniej flanki NATO, są bardzo istotne - wskazywała. Według ekspertki "Zachód nie może pokazać słabości". - Bo to, co Rosja widzi i to, co szanuje, to jest właśnie silna postawa Zachodu - argumentowała. Generał Bieniek mówił, że "jest pewna groźba eskalacji". - Wiemy o tym, że zimna wojna często może się przerodzić w gorącą i tego również się obawiają państwa europejskie. Widzimy na razie taką dosyć wstrzemięźliwą pozycję Niemiec i Francji, ale wizyta kanclerza (Olafa) Scholza w Moskwie niebawem, jego spotkanie jutro z (Joe) Bidenem pewne rzeczy na pewno wyjaśnią - powiedział.
Gościem Diany Rudnik był także Edward Kubacki, ojciec brązowego medalisty igrzysk w Pekinie, który cieszył się z sukcesu syna. - Jest radość z tego brązowego medalu. Pierwszy skok konkursowy był bardzo dobry, więc wysokie ósme miejsce. To już byłem szczęśliwy, bo nic tego nie zapowiadało. Ale drugi skok był jak petarda – ocenił tata Dawida Kubackiego.